Znowelizowany kodeks postępowania cywilnego pogorszył położenie strony słabszej w procesie, a jednocześnie niektóre przywileje słabszych rozciągnął na podmioty, które co do zasady do nich nie należą.
Ustawa z 2 lipca tego roku bardzo poważnie zmieniła kodeks postępowania cywilnego. Twórcy nowelizacji - profesorowie i sędziowie Sądu Najwyższego - są zadowoleni. Powstanie bowiem niemal idealny model procesu kontradyktoryjnego, w którym strony walczą na argumenty i dowody przed całkowicie biernym sądem. Ten zaś - jak sędzia bokserski - ogłasza na koniec, kto wygrał. Tyle tylko, że przed meczem waży się zawodników i nie dopuszcza do pojedynku cięższego z lżejszym.