Dla podatnika urzędnik jest wrogiem
Agresja osób kontrolowanych podczas wizyt skarbówki nie jest rzadkością. Zdarzają się wulgaryzmy, zastraszanie czy próby pobicia.
Najtrudniej jest na targowiskach, np. podczas akcji Weź paragon. Podatnicy często nie mają tam hamulców, a dodatkowo stoi za nimi tłum - wynika z sondy Gazety Prawnej przeprowadzonej we wszystkich 16 urzędach kontroli skarbowej.
- Zarówno grubym rybom podziemia gospodarczego, jak i małym płotkom z chroniczną awersją do płacenia podatków wzrasta ciśnienie krwi, gdy w drzwiach firmy pojawiają się inspektorzy kontroli skarbowej - przyznaje w rozmowie z dziennikiem Andrzej Bartyska z UKS w Gdańsku.
Agresja potęguje wraz z ujawnianiem kolejnych oszustw, naliczaniem niezapłaconych podatków i wymierzaniem kary. Wówczas wystarczy jedna chwila, by emocje znalazły swój upust.
- Najczęściej agresja kontrolowanych przejawia się podniesionym tonem głosu, stosowaniem inwektyw, lekceważeniem funkcjonariuszy, oskarżaniem, szydzeniem, grożeniem, krzyczeniem, unoszeniem się złością, rzucaniem wyzwisk typu: złodzieje, bandyci, darmozjady - wymienia na łamach Gazety Prawnej Wojciech Prawdzic-Lewandowski z UKS w Krakowie.
W Małopolsce był nawet przypadek, w którym kierowca busa po rozpoczęciu czynności kontrolnych nie wypuścił z samochodu funkcjonariuszy, wywiózł ich poza wyznaczoną trasę, a w czasie jazdy groził im pobiciem. Ostatecznie sprawa skończyła się w sądzie. Kierowcę skazano na pozbawienie wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?