Dostęp do leczenia chcą wywalczyć przez sądy
Chorzy szukają pomocy u prawników, gdy szpital bądź NFZ odmawiają terapii czy leków ze względu na koszty lub procedury.
Trzy tygodnie temu sąd nakazał szpitalowi, by leczył kobietę chorą na stwardnienie rozsiane nowoczesnym preparatem do czasu zakończenia procesu - przypomina Gazeta Prawna.
Teraz tą samą drogą idą kolejni pacjenci. Do prawnika, który prowadzi wspomnianą sprawę, zgłosiło się kolejnych 30 osób. Wszystkie z problemem braku dostępu do skutecznego leczenia. Bartłomiej Kuchta podjął się prowadzenia dwóch spraw. Łączy je brak leczenia zgodnego z wiedzą medyczną.
Podobne sprawy trafiają do prawników w całym kraju. - Takich spraw jest coraz więcej, bo rośnie samoświadomość pacjentów - podkreśla na łamach dziennika Katarzyna Przyborowska, radca prawny z Torunia.
Gazeta przypomina też sprawę z listopada zeszłego roku. Chorujący na żółtaczkę typu B złożyli wówczas zawiadomienie do prokuratury na byłą minister zdrowia Ewę Kopacz. W programie terapeutycznym znalazł się co prawda nowoczesny lek, ale jest dostępny tylko dla części chorych. - I choć prokuratura sprawę umorzyła, pacjenci przygotowują się do złożenia zażalenia do sądu karnego - mówi Gazecie Prawnej Marek Józef z fundacji Gwiazda Nadziei, która skupia takich pacjentów.
Według radcy prawnego Jolanty Budzowskiej jeżeli sąd nie uzna zażalenia, pacjenci powinni skierować sprawę do Trybunału w Strasburgu.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?