Dziennikarska wolność słowa - sarkastyczne i cyniczne zdania

Sarkastycznych i cynicznych zdań nie można uznać za bezpodstawny osobisty atak na polityka, jeśli nie są całkowicie pozbawione podstawy w faktach - pisze adwokat, prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Marek Antoni Nowicki.
W gazecie "Meridiani 44" w Tbilisi ukazał się artykuł Ilnar Gorelishvili, w którym krytykowała polityków i członków rządu, a zwłaszcza ich deklaracje majątkowe.
Ilnar opisała jego sytuację finansową na podstawie deklaracji majątkowej, opatrując ją następującym komentarzem: "zięć prawdopodobnie podał rękę swemu teściowi (posłowi), bo inaczej z trudem ukończyłby budowę letniego domu" oraz "można jedynie się zastanawiać, czy Lominadze i jemu podobni żyją powietrzem, nie wydając nic ze swoich zarobków. Jeśli jest inaczej, w jaki sposób zgromadzili aż tak duże oszczędności?!".
Sprawę o zniesławienie, którą wytoczył Lominadze, Ilnar przegrała. Także przed Sądem Najwyższym.
Zdaniem Ilnar wyrok bezpodstawnie ograniczył jej wolność słowa i w ten sposób naruszył art. 10 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności. Taka też była treść jej skargi do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Trybunał zwrócił uwagę, że zakres ingerencji SN w wyroku z 12 września 2003 r. nie obejmował całego tekstu, lecz tylko dwa przytoczone na wstępie zdania. SN uznał je za zniesławiające, bo "nie były prawdziwe". Przyjął więc, że była to wypowiedź o faktach. Kwestii, czy była to ocena, w ogóle nie rozważał. Dlaczego? Ano dlatego, że w owym czasie gruzińskie przepisy dotyczące zniesławienia nie rozróżniały sądów o cennych i wypowiedzi o faktach, odwołując się ogólnie do informacji i wymagając udowodnienia przez pozwanego ich prawdziwości. Taki bezwarunkowy stosunek do wypowiedzi jest, w oczach Trybunału, sam w sobie niezgodny z wolnością opinii będącą fundamentalnym elementem art. 10 konwencji.
Zdaniem Strasburga kwestionowane wypowiedzi były opiniami, choć wyrażonymi w sposób prowokacyjny. Były subiektywną oceną wiarygodności deklaracji majątkowej posła. Skoro tak, to warunku udowodnienia nie da się z oczywistych względów spełnić.
Gruzja musi zapłacić dziennikarce1500 euro jako zadośćuczynienie za krzywdę moralną.

Porady prawne

Rzeczpospolita 11.06.2007 r.


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika