Sprzedawcy nie znają przepisów, więc nagminnie stosują niedozwolone klauzule. Powodem są zawiłe regulacje prawne.
Ponad 300 sklepów internetowych zgłosiło się do konkursu wiedzy na temat prawa obowiązującego w e-commerce. Test składał się z 31 pytań. Skończyło go 60 sprzedawców, a tylko 12 wykazało się wyczerpującą wiedzą – donosi Gazeta Prawna.
Przykładowo jedno z pytań brzmiało: W przypadku odstąpienia przez klienta od umowy sprzedaży w jakim terminie sklep internetowy powinien zwrócić mu pieniądze za zamówienie? Prawidłowo, czyli że ten termin wynosi 14 dni od dnia odstąpienia od umowy, odpowiedział zaledwie co trzeci właściciel e-sklepu.
– Z jednej strony nie ma się co dziwić niewiedzy sklepów, gdyż regulacje związane z handlem elektronicznym znajdują się w kilku aktach prawnych, często odnoszących się do tego typu zagadnień w sposób pośredni, mocno zawoalowany – ocenia na łamach dziennika wyniki Michał Kraus z agencji Empathy Internet Software Mouse, jednego z współautorów badania.
– Co więcej, wydaje się, że większość tych przepisów została stworzona w oderwaniu od praktycznych aspektów e-commerce, czyniąc je nieżyciowymi – dodaje. Gazeta Prawna zaznacz jednak, że prawo, choćby i ułomne, jest obowiązujące, a za wprowadzanie klientów w błąd grożą kary.