Klauzula sumienia dla aptekarzy pozwoliłaby odmówić farmaceutom wydania kobiecie środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych.
Sejmowy projekt ustawy w tej sprawie jest na razie w powijakach. Z wstępnych deklaracji wynika, że może liczyć na poparcie prawej strony PO i ugrupowań prawicy – donosi Gazeta Wyborcza.
- To jakieś absolutne kuriozum. Ta klauzula sumienia będzie realizowana kosztem kobiet. Wyobraźmy sobie sytuację w dużym mieście: jak Warszawa, Kraków. Tam apteka jest na każdej ulicy. Można przejść sto metrów i taki środek kupić. Ale w małej miejscowości ci aptekarze będą szantażowani przez proboszczów. I kobieta, by wykupić preparat zapisany do lekarza, będzie musiała pojechać do apteki w sąsiednim powiecie, by mogła sobie kupić lek. No to jest skandal! – mówiła w programie Tomasza Lisa Katarzyna Piekarska z SLD.
Według posłanki projekt może uderzyć w kobietę, która została zgwałcona i został jej przepisany przez lekarza lek, środek, który jest dopuszczony do obrotu. – I aptekarz mówi: Ja tego nie sprzedam! Do czegoś takiego nie może dojść w demokratycznym kraju – cytuje Gazeta Wyborcza Katarzynę Piekarską.
W rozmowie brał udział Tomasz Terlikowski, naczelny portalu Fronda.pl. Według niego katolik nie może sprzedawać środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych. – I tylko klauzula sumienia go przed tym chroni. Sprzedaż jest współdziałaniem w rzeczywistości, która jest dla mnie złem. Bo niszczy życie – stwierdził Terlikowski.