Podczas kampanii wyborczej Bronisław Komorowski mówił, że jest za in vitro i chce parytetów w Sejmie.
Gazeta Wyborcza zapytała prezydenta elekta, czy traktuje te sprawy jako swoje zobowiązania.
- Mówiłem, że jestem za refundacją in vitro. Nie zobowiązywałem się jednak, że podpiszę jakąś ustawę, skoro nie wiem, jaka będzie. A na Kongresie Kobiet złożyłem zobowiązanie, że podpiszę ustawę o tym, by na listach wyborczych było co najmniej 35 proc. kobiet. I traktuję to bardzo serio – odpowiadał Komorowski.