Rynek coraz mocniej obawia się, że ktoś nieładnie pogrywa i zarabia na spadkach kosztem Polaków. Przykłady? Choćby najświeższe - JP Morgan i UniCredit. Ale to nie koniec...
- To normalne. Mamy globalny kryzys finansowy, największy od II wojny światowej - uspokajają niektórzy nasi rozmówcy. Ostatnio przybywa jednak przesłanek, które wskazują, że bessie na krajowym rynku finansowym pomaga jakaś niewidzialna ręka rynku. Miałaby ona należeć do kilku zachodnich instytucji finansowych.