Klęskę naszych piłkarzy na Euro równie mocno jak kibice przeklinają ci, którzy dzięki sukcesom reprezentacji liczyli na interes życia. Sprzedawcy gadżetów, bukmacherzy, gastronomowie, browary i sponsorzy jeszcze w poniedziałek mogli wierzyć, że zarobią znacznie więcej. Wczoraj większość z nich przyznała: czas na zwijanie interesu - pisze DZIENNIK.
(...) "To jest biznes, w którym zarabia się na emocjach, jeśli emocji nie ma, to nie ma też zysku" - komentuje ekonomista Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski.