Listy wyborcze podpisują nieistniejące osoby

Kolejna afera w Wałbrzychu. Na ślad sfałszowanych podpisów trafiła wczoraj Miejska Komisja Wyborcza.

Kandydat na prezydenta Wałbrzycha Mirosław Lubiński (popierany przez SLD) oskarża swojego najpoważniejszego konkurenta Romana Szełemeja (popierany przez PO) o sfałszowanie list z podpisami poparcia pod jego kandydaturą – czytamy w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.

Wśród 466 kart złożonych przez sztab Szełemeja komisja znalazła trzy wypisane przez tę samą osobę. Po sprawdzeniu numerów PESEL okazało się, że osoby te w ogóle nie istnieją. 

- Jeszcze dziś składamy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – mówi Gazecie Wyborczej Lubiński.

Porady prawne

- Ani my, ani żaden inny komitet wyborczy nie jest w stanie zweryfikować oryginalności tych podpisów. Nie mamy dostępu do bazy PESEL - broni się na łamach Gazety Wyborczej Artur Wylandowski z komitetu Romana Szełemeja. 

Przypominamy, że Roman Szełemej rządzi obecnie Wałbrzychem, jako komisarz z nadania Donalda Tuska. Poprzednie wybory prezydenckie zostały unieważnione w tym mieście z powodu kupowania głosów.


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • Janusz Bartkiewic 2013-07-15 13:05:41

    Kolejny przykład poziomu intelektualnego i moralnego tzw. wałbrzyskich elit politycznych. Tylko wyjątkowy głupiec może sądzić, że oto sztab wyborczy R. Szełemeja pozwoliłby sobie na tak prymitywne oszustwa. Dziwne natomiast jest to, że na konferencji prasowej M. Lubiński już dysponował tymi fałszywkami (machał nimi przed kamerami) zanim jeszcze zawiadomienie do prokuratury wpłynęło. Kto te dowody przecież zabezpieczył i dlaczego trafiły z miejsca w ręce M. Lubińskiego, kontrkandydata do prezydenckiego stołka w Wałbrzychu? W poprzednich (unieważnionych) wyborach w Wałbrzychu działały tzw. bojówki Lubińskiego (vide You Tube), dziś tajemniczy facet w chuście na głowie, który miał te fałszywki podrzucić do sztabu Szełemeja.Starożytni rzymianie mieli rację twierdząc, is fecit, cui prodest, czyli interes w dokonaniu przestępstwa jest poszlaką w poszukiwaniu sprawcy.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika