Listy wyborcze podpisują nieistniejące osoby
Kolejna afera w Wałbrzychu. Na ślad sfałszowanych podpisów trafiła wczoraj Miejska Komisja Wyborcza.
Kandydat na prezydenta Wałbrzycha Mirosław Lubiński (popierany przez SLD) oskarża swojego najpoważniejszego konkurenta Romana Szełemeja (popierany przez PO) o sfałszowanie list z podpisami poparcia pod jego kandydaturą – czytamy w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.
Wśród 466 kart złożonych przez sztab Szełemeja komisja znalazła trzy wypisane przez tę samą osobę. Po sprawdzeniu numerów PESEL okazało się, że osoby te w ogóle nie istnieją.
- Jeszcze dziś składamy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – mówi Gazecie Wyborczej Lubiński.
- Ani my, ani żaden inny komitet wyborczy nie jest w stanie zweryfikować oryginalności tych podpisów. Nie mamy dostępu do bazy PESEL - broni się na łamach Gazety Wyborczej Artur Wylandowski z komitetu Romana Szełemeja.
Przypominamy, że Roman Szełemej rządzi obecnie Wałbrzychem, jako komisarz z nadania Donalda Tuska. Poprzednie wybory prezydenckie zostały unieważnione w tym mieście z powodu kupowania głosów.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?