Mechanikowi nie trzeba płacić za parking
„Rzeczpospolita” opisuje przypadek mężczyzny, od którego zakład mechaniczny domagał się poza zapłatą za naprawę silnika uiszczenia opłaty za parkowanie samochodu na przyzakładowym parkingu przez blisko pięć miesięcy. Właściciel samochodu kwestionował żądania drugiej strony podnosząc, że po pierwsze zakres przeprowadzonych robót był szerszy niż ten, co się domagał. Po drugie nie zgadzał się na ustalenie opłaty za parkowanie w wysokości 2 zł za godzinę.
Rozpoznający sprawę sąd oddalił roszczenie o zapłatę za parking argumentując, że umowa o naprawę samochodu jest również umową o przechowanie. Z charakteru umowy o naprawę samochodu, która w głównej mierze jest umową o dzieło, nie wynika, iż jest związana z nią odpłatność za parkowanie auta do momentu jego odbioru. Zwyczajowo przyjęte jest bowiem, że w przypadku pozostawienia samochodu do naprawy – co jest przecież niezbędne do wykonania usługi – nie są pobierane opłaty za parkowanie.
Sąd II instancji rozpoznający apelację uznał, że roszczenie o zapłatę za wymianę silnika jest bezzasadne. Postępowanie dowodowe wykazało, że mężczyzna nie godził się na tak duży zakres prac, a uiszczona przez niego zaliczka była na poczet diagnostyki i drobnego remontu. Ponadto naprawa samochodu nie dotyczyła pojazdu związanego z działalnością gospodarczą, dlatego należało zastosować przepisy ustawy o sprzedaży konsumenckiej. Wynika z niej, że przedsiębiorca ma obowiązek potwierdzenia na piśmie istotnych postanowień przy cenie przekraczającej 2 tys. zł, co w powyższym przypadku nie miało miejsca. Sąd ostatecznie uznał, że strony nie były związane umową o szerszą naprawę silnika.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?