Władze Częstochowy otrzymały ostrzeżenie od regionalnej izby obrachunkowej. Według urzędników dopłacanie do zabiegów in vitro wprost z miejskiej kasy będzie łamaniem prawa.
Tymczasem Częstochowa chce przeznaczyć 110 tys. zł (niespełna promil wszystkich miejskich pieniędzy) na dofinansowanie procedur in vitro dla bezdzietnych małżeństw – pisze Gazeta Wyborcza.
Specjalnie powołana komisja ma spotkać się w środę i wymyślić zasady, na jakich dopłacanie do zabiegów miałoby się odbywać. Regionalna izba obrachunkowa ostrzega jednak już władze miasta, że bezpośrednie dopłacanie do takich zabiegów będzie niezgodne z prawem.
- Zostaliśmy wezwani, by złożyć wyjaśnienia - mówi Gazecie Wyborczej dyrektor generalny częstochowskiego urzędu miasta Paweł Klimek. - Oczywiście nie mamy zamiaru łamać prawa. Chcemy jednak spełnić oczekiwania mieszkańców. Szukamy sposobu, by zrobić to zgodnie z przepisami – dodaje.