Mieszkanie dla młodych - mieszkanie dla bogatych?

Już niebawem rusza kolejny wielki program dofinansowania dla młodych osób. Wprawdzie „Rodzina na swoim” zakończyła swój byt w 2012 roku, od 2014 będzie można składać wnioski o dofinansowanie w programie o pięknej nazwie „Mieszkanie dla młodych”. Czy rzeczywiście z programu skorzystają młodzi, niezamożni ludzie, którzy chcą tanio kupić mieszkanie?

I znów wszystko w ustawie prezentuje się obiecująco.

Na plus

Osoba do 35 roku życia (singiel) czy też małżeństwo, w którym młodszy małżonek nie skończył tego wieku, otrzyma dofinansowanie na zakup mieszkania. Mieszkanie może mieć powierzchnię do 75 m. kw., dom do 100 m. kw., bądź może być o 10 m. k. większe, jeśli ubiegający się wychowuje troje dzieci.

Porady prawne

Kwota dofinansowania wynosi 10% bądź 15% (gdy nabywca wychowuje przynajmniej jedno dziecko) z kwoty stanowiącej iloczyn aktualnego wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m. kw. i powierzchni użytkowej mieszkania (do 50 m. kw.) bądź 50 m. kw. (jeśli mieszkanie ma większą powierzchnię).

Przykładowo – w Krakowie aktualna wysokość wskaźnika wynosi 4.447,00 zł. Jeśli kupujemy mieszkanie o powierzchni 60 m. kw. wysokość dopłaty będzie następująca:

4.447,00 zł. x 50 m. kw. x 10% = 22.235,00 zł

Z czym więc jest problem?

Przede wszystkim, program obejmuje dofinansowanie wyłącznie dla nabywców mieszkania nowo wybudowanego czyli deweloperskiego. W uzasadnieniu projektu ustawy można przeczytać, że taki zabieg ma charakter proinwestycyjny. Proponowany instrument będzie oddziaływać korzystnie na wzrost gospodarczy i zatrudnienie poprzez m.in. zwiększenie portfela zamówień firm wykonawczo-budowlanych, zwiększenie produkcji materiałów budowlanych oraz zwiększenie produkcji w sektorach powiązanych (np. artykuły wyposażenia wnętrz). Efektów takich nie zapewnia finansowanie transakcji zawieranych na rynku wtórnym. Jednocześnie celem ustawodawcy jest wykreowanie lokalnych rynków pierwotnych również na obszarach, gdzie dotychczas nie powstawały nowe mieszkania. Biorące udział w konsultacjach projektu przedsiębiorstwa budowlane i deweloperskie wyraziły chęć inwestowania na takich terenach, pod warunkiem że będzie tam popyt na nowe mieszkania. 

Można się zastanowić, czy takie unormowanie nie jest wynikiem działania lobby deweloperskiego, próbującego zwiększyć swoje zyski i sprzedać te mieszkania, które nie mogą znaleźć nabywców. A może zabudowanie terenów, na których nikt nie chce mieszkać?

Poza tym, co z tego, że młody człowiek kupi sobie mieszkanie z dopłatą, skoro i tak będzie musiał ponieść koszty wykończenia mieszkania. Tak się składa, że nabywając na rynku pierwotnym, za tę cenę (zaraz o limitach), dostanie gołe ściany i betonową podłogę. Jeśli program miał ułatwić start „na swoim” młodych osób, których nie stać na drogie mieszkania, to chyba cel jest trochę chybiony. Nie trzeba wskazywać, jak wysokie są koszty wykończenia mieszkania.

Po drugie, wprawdzie limity są o wiele wyższe niż w programie „Rodzina na swoim” jednak i tak nie ułatwiają wyboru lokum. Dla Krakowa wynoszą 4.894 zł, dla Warszawy 5.864 zł, Wrocławia 4.774 zł a Poznania 5.604 zł. Może się więc okazać, że ciężko będzie znaleźć za taką cenę mieszkanie w mieście w którym chcemy żyć i pracować. Oczywiście o wiele łatwiej będzie znaleźć lokal na obrzeżach miast czy też w województwie bądź w gminach nie sąsiadujących z miastami będącymi siedzibami wojewody lub sejmiku województwa, gdzie limity są atrakcyjniejsze, bo niższe.  

Oby się tylko nie okazało, że deweloperzy budują dla młodych korzystających z programu byle jak i byle gdzie – bo i tak się przecież sprzeda – każdy chce się załapać na dopłatę.  

(pg)


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika