Mylące ceny promocyjne a działalność konkurencyjna
Kampanię przeciw mylącym cenom biletów rozpoczęła skandynawska linia lotnicza SAS. Chodzi o chwyty promocyjne stosowane głównie przez tanie linie. - Bilet za 40 zł na przelot z Warszawy do Kopenhagi to bardzo atrakcyjna cena. Skuszeni chcemy zapłacić na stronach internetowych linii, ale jak to się dzieje, że ostateczna cena potrafi wzrosnąć nawet kilkanaście razy? - pyta Agnieszka Blandzi z SAS Group Public Relations. Na polskim rynku działa kilkanaście tanich linii lotniczych. Zdarza się, że promują nawet "darmowe bilety", a chcą zapłaty "jedynie" za koszty dodatkowe. Tymczasem często promocja dotyczy lotu w jedną stronę, a za powrotny należy zapłacić np. 20 euro. Po zsumowaniu na taką "darmową" podróż trzeba wydać kilkaset złotych.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?