Nikt nie chce opiekować się dziećmi

Opiekun dzienny to nowy zawód, który wprowadziła ustawa żłobkowa. Niestety nie ma chętnych, by go wykonywać.

- Szkoda, bo to najprostszy z możliwych sposób na poradzenie sobie z brakiem miejsc w żłobkach – mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą Joanna Telus, z D.E.S Pracowni Mediacji i Wspierania Rozwoju w Warszawie.

- Wystarczy jedna osoba po kursie i jej mieszkanie. Jeśli takich osób byłoby 20, gmina ma opiekę dla około setki dzieci. Bez budowania żłobka lub wynajmowania i przygotowywania lokalu. No i jest mniej bezrobotnych. Dlatego żałuję, że tematem nie zajmują się ośrodki pomocy społecznej, urzędy pracy czy stowarzyszenia pomagające w powrocie na rynek pracy. To najlepsze miejsca, by informować o możliwości podjęcia pracy jako dzienny opiekun i dobre miejsca, by im takie kursy oferować – tłumaczy Joanna Telus.