O wypłatach sędziów mówi konstytucja
Rząd tnie wydatki, każdy obywatel płaci za kryzys. Może sędziowie jako ludzie wyjątkowi i korzystający z wielu przywilejów powinni dać przykład i nie protestować np. przeciwko zamrożeniu płac?
- Pytanie to powiela powszechną opinię, że wynagrodzenia sędziów należy traktować wyłącznie w kategoriach płac kolejnej formacji pracowników budżetowych. Tymczasem sędziowie są jedyną grupą zawodową, o której wynagrodzeniu wypowiada się konstytucja – odpowiada na pytanie Rzeczpospolitej Antoni Górski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.
Należy podkreślić, że nie chodzi tu o rodzaj kolejnego przywileju korporacyjno-grupowego, jak to często i błędnie przedstawia się w wypowiedziach publicznych, lecz o ważną funkcję gwarancji niezawisłości sędziowskiej – dodaje Górski.
Na łamach dziennika tłumaczy, że tę ustrojową gwarancję trzeba widzieć w dwóch aspektach. Po pierwsze polega to na zapewnieniu przyzwoitego poziomu wynagrodzeń. Po drugie – na przyjęciu takiego mechanizmu ustalania wysokości wynagrodzeń, który uniezależniałby je od zmiennych wpływów politycznych.
- W projekcie ustawy okołobudżetowej wraca się, niestety, do metody kształtowania wynagrodzeń sędziowskich dostatecznie – wydawałoby się – skompromitowanej w poprzednich latach, a polegającej na doraźnym ingerowaniu władzy politycznej w niezależność finansową trzeciej władzy, co musi się spotkać ze stanowczym sprzeciwem ze względów zasadniczych. Nie chodzi zatem o zaoszczędzenie niewielkiej zresztą w skali kraju kwoty, ale o pryncypia ustrojowe – mówi w wywiadzie dla Rzeczpospolitej przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?