Jeśli firma ochroniarska godzi się na korzystanie z psa, którego nie jest właścicielem, musi się liczyć z odpowiedzialnością za wyrządzone przez niego szkody
Krakowska agencja ochrony zabezpieczała salon samochodowy w Lublinie. Na posesji właściciel salonu trzymał w kojcu swojego psa. Strony umówiły się, że w nocy wilczur może być wykorzystywany przez pracowników agencji, aby wzmocnić ochronę terenu.
(...)Po zamknięciu salonu to agencja przejmowała pieczę na obiektem, więc i nad psem, dlatego w rozumieniu art.431 k.c. stawała się podmiotem władczym wobec zwierzęcia. Wyrok utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Krakowie (sygn. XIIGA292/07).
Rzeczpospolita 3.08.2007 r.