Środa była sądnym dniem dla inwestujących w nasze akcje, walutę i obligacje. Wyprzedawano je masowo, bo rozmowy koalicyjne posypały się.
Przez pierwsze dwa dni po wyborach inwestorzy zagraniczni nie chcieli dopuścić do siebie myśli, że z koalicją PO i PiS coś może być nie tak. Nie przejmowali się socjalnymi obietnicami PiS z kampanii wyborczej. Uznawali, że jakimś cudem eksperci ekonomiczni się dogadają, a deficyt budżetowy nie wzrośnie powyżej zapowiadane 30 mld zł.
gazeta.pl 27.10.2005 r.