W piątek Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt, wywołujący burzę w społeczeństwie i wśród mniejszości narodowych.
Ubój rytualny to nic innego jak uśmiercanie zwierząt przez pozwolenie aby wykrwawiły się na śmierć. W Internecie można bez większego problemu odnaleźć filmy, jak wygląda pozbawianie życia zwierząt w ten sposób – nie trzeba szczegółowo opisywać, jak brutalne i barbarzyńskie wydaje się takie działanie. Czy jesteśmy krajem, który hołduje humanitarnym zasadom uśmiercania zwierząt w celach konsumpcyjnych? Skąd tyle sprzeciwów? Jakie są argumenty za a jakie przeciw?
Za
- ubój rytualny jest zgodny z Konstytucją, przyznającą prawa wyznaniowe wszystkim obywatelom,
- zakaz uboju rytualnego zmniejszy export polskiego mięsa do krajów islamskich i Izraela, a to może mieć wpływ na polską gospodarkę, także poprzez … (kolejny punkt),
- … to, że jak podają specjaliści, export mięsa do krajów zachodniej Europy obejmuje głównie półtusze zwierząt, które następnie są rozbierane już w krajach docelowych, pozbawiając tym samym pracy polskich rzeźników.
Przeciw
- zgodnie z przepisem art. 9 ustawy o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich: "W celu realizacji prawa do sprawowania obrzędów i czynności rytualnych związanych z kultem religijnym, gminy żydowskie dbają o zaopatrzenie w koszerną żywność, o stołówki i łaźnie rytualne oraz o ubój rytualny" – co de facto dopuszcza ubój rytualny zwierząt dla społeczności żydowskiej w Polsce,
- mimo ograniczeń uboju rytualnego, zanotowano wzrost wartości exportu wołowiny o 8% w porównaniu do analogicznego okresu w roku 2012 (za farmer.pl).
Najważniejszym argumentem przeciw jest jednak, przynajmniej dla mnie to, że biorąc pod uwagę postęp cywilizacyjny, hołd zasadom humanitaryzmu czy normy etyczne, takie działanie jest niedopuszczalne, przynajmniej na tak wielką skalę, jak handel zwierzętami, które umierają w męczarniach. Rozumiem, że problem nie jest jednowymiarowy, z dwojga złego jestem jednak przeciwny ubojowi rytualnemu.
(pg)