Co tak naprawdę sądy mówią o kredytach w CHF?

Jak się okazuje, zdrowy rozsądek i krytyczne podejście w sytuacji, gdy media bombardują newsami o końcu trosk „frankowiczów”, okazują się być niezbędne. Zwłaszcza z uwagi na fakt, że propozycje rozwiązania problemu przedstawiane przez stronę rządową oraz wypowiedzi Komisji Nadzoru Finansowego i Związku Banków Polskich nie są – na chwilę obecną – uspokajające.

Okoliczności sprawy

Nietrudno zrozumieć emocje towarzyszące doniesieniom o wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 7.11.2014 r. (sygnatura akt I C 544/14), w którym Sąd pozbawił wykonalności bankowy tytuł egzekucyjny wydany w stosunku do kredytobiorczyni. Powódka wraz z mężem podpisała umowę kredytu zawierającą postanowienia o waloryzacji rat kredytowych w oparciu o kurs franka szwajcarskiego, co – z wiadomych powodów - spowodowało znaczny wzrost wysokości rat.

Po wypowiedzeniu umowy przez bank i wystawieniu bankowego tytułu egzekucyjnego opatrzonego w klauzulę wykonalności, Powódka wniosła tzw. powództwo opozycyjne, w którym podniosła trzy zarzuty – pierwszy odnoszący się do uznania zawartej umowy kredytu za nieważną, drugi zaś do nieskuteczności dokonanego przez bank wypowiedzenia umowy kredytu, trzeci z kolei do zawarcia w umowie kredytu klauzul abuzywnych.

Prokonsumencki wyrok

Jedynie trzeci z ww. zarzutów został uwzględniony. Sąd dostrzegł analogię pomiędzy postanowieniami umowy kredytu zawartej przez Pozwaną a postanowieniem umownym, w stosunku do którego w sprawie o sygnaturze XVIII AmC 1531/09 orzeczono jego abuzywność oraz wpisano go do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tożsamość podmiotowa pozwanego banku w obu postępowaniach miała wpływ na uznanie postanowień umowy kredytu zawartej przez Powódkę za abuzywne.

Postanowienia te umożliwiały de facto jednostronne określanie przez bank wysokości rat kredytu. Raty spłacano w polskich złotych po uprzednim przeliczeniu według kursu sprzedaży franka szwajcarskiego z tabeli kursowej banku obowiązującej na dzień spłaty z godziny 14:50. Sąd słusznie uznał, iż takie postanowienie jest niedozwolone ze względu na brak obiektywnych kryteriów ograniczających wysokość raty kredytowej określanej przez bank. Wystarczyłoby zawarcie w umowie wskaźników, które wpływałyby na kurs spłaty przez odwołanie (przykładowo) do aktualnego kursu waluty określanego przez rynek walutowy czy kursu średniego publikowanego przez NBP. Odmienna sytuacja prowadziła do osiągania przez bank dodatkowych korzyści finansowych, których oszacowanie przez okres spłaty kredytu nie było możliwe – i to już w chwili zawarcia umowy.

Powyższe ustalenia doprowadziły Sąd do uznania, iż Powódka w ogóle nie była związana postanowieniami umowy kredytu przewidującymi konieczność indeksacji waluty za pośrednictwem franka szwajcarskiego, którego kurs miał być obliczany według tabeli kursowej banku. Sąd, pozbawiając wykonalności bankowy tytuł egzekucyjny, nie przesądził jednakże, w jaki sposób powinno dojść do rozliczenia pomiędzy Powódką a bankiem.

Dużo się (ostatnio) dzieje

Co więcej, z uwagi na wydarzenia ostatnich tygodni i decyzję rządu szwajcarskiego o „uwolnieniu franka” frankowicze znaleźli się w tak trudnym położeniu, że pamięć o tym wyroku przyćmiły bardziej aktualne wydarzenia.

Ruch społeczny zmierzający w kierunku występowania z roszczeniami kredytobiorców przeciwko Ministerstwu Skarbu Państwa czy Komisji Nadzoru Finansowego rośnie w siłę, a jest to jedynie jedna z form reakcji. Pozew grupowy przeciwko Bankowi Millenium złożyło obecnie ok. 2,2 tys. osób, a jego wartość przedmiotu sporu wynosi ponad 400 mln złotych. Pojawiają się również osoby samodzielnie występujące przeciwko bankom.

Funkcjonuje strona internetowa (http://www.pozwalembank.pl/) poświęcona tej tematyce, na której zainteresowani znaleźć mogą wiele orzeczeń o podobnie prokonsumenckim charakterze. Ponadto w ogłoszeniu prasowym z dnia 23.01.2015 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o prowadzonych postępowaniach wyjaśniających wobec wszystkich banków, które oferowały kredyty we frankach. Konsumenci mogą przekazywać informacje bezpośrednio na adres frank@uokik.gov.pl.

Co więc sądy mówią o kredytach w CHF?

Ujmowanie głośnego wyroku w kategoriach zapoczątkowania niezwykle korzystnej dla kredytobiorców linii orzeczniczej czy przełomowego rozstrzygnięcia, które stałoby się precedensem w podobnych postępowaniach, byłoby nadużyciem. Uzasadnienie wyroku wskazuje na to, iż Sąd dokładnie badał stan faktyczny i postanowienia umowy kredytu, stąd jak dotąd można mówić jedynie o jednostkowym rozstrzygnięciu.

Nie można było zupełnie wykluczać, iż wyrok nie znajdzie swojego oddźwięku i tak się stało – z pewnością przyczyniły się do tego wydarzenia związane z „eksplozją” CHF, ale i poczucie masowości ruchu sprzeciwu.

Kto wie, może warto zajrzeć do własnej umowy kredytu i skonsultować się z prawnikiem?