Co zmieni wprowadzenie stanu klęski żywiołowej?
Po ogłoszeniu stanu nadzwyczajnego obywatele mogą zostać zobowiązani np. do układania worków z piaskiem czy udostępnienia swoich mieszkań ewakuowanym. Zwalczanie skutków powodzi w trybie zwyczajnym nie doczekało się spójnych regulacji prawnych.
W zakresie zwalczania skutków klęsk żywiołowych istnieje w polskim systemie prawnym pewnego rodzaju chaos legislacyjny – twierdzi Michał Mąka z kancelarii Kaczor Klimczyk Pucher Wypiór.
W rozmowie z e-prawnik.pl Mąka wyjaśnia, że ustawodawca zaniechał spójnego uregulowania zwalczania klęsk żywiołowych w trybie „zwyczajnym” bez uciekania się do wprowadzania stanu klęski żywiołowej, pozostawiając te sprawę uregulowaniom dekretu z 1953 roku.
Dokument z dnia 23 kwietnia 1953 r. (Dz. U. Nr 23, Poz. 93) o świadczeniach w celu zwalczania klęsk żywiołowych formalnie obowiązuje, ponieważ nie został do dzisiaj uchylony.
Dekret reguluje m.in. kwestię odszkodowań należnych uczestnikom akcji przeciwpowodziowych. Na podstawie delegacji zawartej w art. 6 ust. 4 dekretu, Rada Ministrów wydała rozporządzenie z dnia 8 czerwca 1999 r. (Dz. U. Nr 55, poz. 573).
Zgodnie z § 3 rozporządzenia uczestnikom akcji przeciwpowodziowej przysługuje odszkodowanie do wysokości rzeczywiście poniesionej szkody, a więc nie obejmuje ono utraconych korzyści.
- Jeżeli podczas akcji ratunkowej coś nam się stanie, to będziemy mogli starać się o odszkodowanie na podstawie ogólnych przepisów prawa cywilnego, lecz także powołując się na dekret z 1953 roku – mówi prawnik z KKPW.
Po ogłoszeniu stanu nadzwyczajnego wiadomo przede wszystkim, kto jest odpowiedzialny za konkretne działania. Reguluje to ustawa z 2002 roku o stanie klęski żywiołowej (Dz.U.02.62.558).
- Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej mogłoby więc pozwolić na lepszą organizację kierownictwa akcji na różnych szczeblach, a w konsekwencji eliminację ewentualnych konfliktów kompetencyjnych – uważa Michał Mąka.
Ustawa o stanie klęski żywiołowej nie przewiduje podwyższenia czy przyspieszenia wypłaty świadczeń osobom poszkodowanym. Ogłoszenie stanu nadzwyczajnego może natomiast nieść za sobą poważne konsekwencje dla mieszkańców objętego nim gminy.
Władze mogłyby np. zobowiązać nas do opuszczenia domu. Możliwe byłoby również wykorzystanie bez naszej zgody nieruchomości i rzeczy ruchomych oraz nakazanie rozbiórki i wyburzenia budynku. Kierujący akcją ratowniczą mógłby zobowiązać mieszkańców do tzw. „świadczeń osobistych”.
Wówczas będziemy musieli np. wziąć udział w akcji ratowniczej, udostępnić pomieszczenia ewakuowanym czy przechować mienie osób poszkodowanych. Przepisy zobowiązują nas ponadto do pełnienia wart, udzielania pierwszej pomocy, a także zabezpieczenia zagrożonych zwierząt – w szczególności dostarczenia im paszy i schronienia.
Stan klęsk żywiołowej wiąże się również z ograniczeniami dla przedsiębiorców. Mogą one polegać np. na zawieszeniu działalności czy nakazie lub zakazie prowadzenia działalności gospodarczej określonego rodzaju.
Ogłoszenie stanu nadzwyczajnego mogłoby również przynieść pewne korzyści dla firm, które dochodziłyby w sądzie roszczeń za straty.
- Przedstawienie w sprawie zaświadczenia, że na terenie gminy ogłoszono stan klęski żywiołowej, mogłoby ułatwić kontrahentowi wykazanie zaistnienia siły wyższej, która doprowadziła do tego, że firma na przykład nie dotrzymała terminów i w konsekwencji poniosła straty – wyjaśnia Mąka.
Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej mogłoby się dodatkowo wiązać z ograniczeniami związanymi z kwestiami łączności czy np. transportu.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?