Nie zapłacisz za zbyt wolny internet
Koniec kłamstw w reklamie internetu. Dostawca będzie musiał zagwarantować nam minimalną prędkość transferu.
Będzie ona jednoznacznie wskazana w umowie i musi wynosić minimum 90 proc. prędkości, o której operator zapewnia w swoich reklamach, ulotkach czy innych materiałach informacyjnych.
- Prawie wszyscy dostawcy usługi dostępu do internetu zabezpieczają się bowiem w umowach z klientami wskazując, że oferowane prędkości są transferami maksymalnymi, a które w zasadzie nigdy nie wystąpią w praktyce – tłumaczy resort infrastruktury, który przygotował propozycje zmian w prawie telekomunikacyjnym.
Zgodnie z nimi abonent nie musiałby płacić rachunków za internet za okres rozliczeniowy, w którym transfer spadłby poniżej gwarantowanej wartości. Natomiast w przypadku, gdy rachunek zostanie wcześniej opłacony, operator będzie musiał zwrócić nam całą wpłaconą sumę.
Wyjątkiem od tej zasady ma być sytuacja, w której spadek transferu nie będzie wynikał z winy operatora lub obniżenie prędkości nie przekroczy 12 godzin w danym okresie rozliczeniowym (czyli np. w ciągu miesiąca, gdy rachunki opłacamy co taki czas). Jak będziemy udowadniać operatorowi obniżenie transferu? Przygotowane przez ministerstwo przepisy nieststy o tym nie wspominają. Są to jednak dopiero założenia do projektu, więc wspomniana luka zostanie zapewne wypełniona w trakcie dalszych prac nad dokumentem.
Ponadto resort chce uchronić konsumentów przed podpisywaniem z firmami telekomunikacyjnymi długookresowych umów. Teraz podpisując ją np. na trzy lata nie możemy skorzystać w tym czasie z konkurencyjnych i tańszych ofert, które pozwoliłyby płacić niższe rachunki.
Zapobiec ma temu przepis, według którego maksymalny okres obowiązywania pierwszej umowy z dostawcą nie może przekraczać 24 miesięcy. Operatorzy mieliby umożliwiać nam również podpisywanie umów na krócej niż 12 miesięcy. Ma to dotyczyć umów o korzystanie z internetu, telefonu stacjonarnego oraz komórki abonamentowej.
To nie wszystkie planowane przez ministerstwo zmiany. Pozostałe – nie mniej ważne – przedstawiamy w ramce poniżej.
Jakie udogodnienia szykuje resort?
1. Operator dostanie maksymalnie 1 dzień na przeniesienie naszego numeru do innej sieci. Za opóźnienia lub przeniesienie numeru wbrew woli abonenta zapłaci karę.
2. Użytkownicy sieci komórkowych często dostają niechciane SMS-y (spam) zawierające treści, które zachęcają do wysyłania zwrotnych SMS-ów na numery usług Premium Rate (SMS o podwyższonej płatności). Po zmianach
np. wraz z pytaniem konkursowym zostaniemy poinformowani, ile przyjdzie nam zapłacić za wysłanie odpowiedzi.
3. Otrzymamy możliwość zablokowania (na żądanie) połączeń wychodzących na numery o podwyższonej opłacie.
4. Umowę o usługi telekomunikacyjne oraz aneksy podpiszemy nie tylko na papierze, lecz także drogą elektroniczną. Niestety potrzebny będzie do tego bezpieczny podpis elektroniczny.
Powyższe pomysły znalazły się w założeniach do projektu nowelizacji ustawy o prawie telekomunikacyjnym. Dokument znajduje się obecnie na etapie konsultacji międzyresortowych.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?