Kursancie, masz swoje prawa!
Szkoły językowe nie mogą obciążać nas całą kwotą za kurs w przypadku, gdy zrezygnujemy z pobierania lekcji w jego połowie. Bezprawne jest również egzekwowanie przez szkołę zawyżonych odsetek za nieterminowe regulowanie rat za naukę - informuje UOKiK.
Warszawska szkoła językowa „Testing&Foreign Language Services (TFLS)" odpowie za nielegalne praktyki, polegające m.in. na ograniczaniu kursantom prawa do rozwiązania umowy. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na placówkę karę pieniężną w wysokości 34,417 złotych.
Kursanci, którzy podpisali ze szkołą umowę, a następnie zrezygnowali z kursów jeszcze przed ich rozpoczęciem, nie mogli uzyskać od placówki zwrotu wpłaconych pieniędzy. Inne osoby, które rozłożyły płatność na raty i zrezygnowały z kursu w jego trakcie, nadal musiały wpłacać na konto szkoły pozostałe raty. Sprawa została skierowana do UOKiK, który stwierdził, że wypowiedzenie umowy możliwe jest w każdym momencie jej trwania. „Jeśli występuje z ważnych powodów, np. zmiany miejsca zamieszkania, utraty pracy czy choroby - przepisy przewidują zwrot części poniesionych kosztów za niewykorzystane zajęcia" - czytamy w komunikacie urzędu.
Szkołę posądzono ponadto za pobieranie od kursantów zawyżonych odsetek za nieterminowe regulowanie rat za naukę. Według obowiązującego prawa „odsetki karne" nie mogą być większe niż czterokrotność wysokości stopy lombardowej NBP, czyli nie mogą przekroczyć granicy 20 proc. w skali roku. Szkoła żądała natomiast odsetek na poziomie 0,5 proc. za każdy dzień zwłoki. W skali roku kursant musiałby więc zapłacić 182,5 proc. zaległej kwoty.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?