Nie ma zgody na zewnętrzny audyt NIK

Nowelizacja ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli wywołała burzliwą debatę podczas wczorajszych obrad w Senacie. Największe kontrowersje budził m.in. zapis o wprowadzeniu do Izby audytu zewnętrznego i powierzenia go prywatnym firmom.

Spotkanie w sprawie zmiany ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli przebiegło w „gorącej atmosferze" pytań i sprzecznych wniosków. Większość czasu poświęcono na omówienie sprawy zewnętrznego audytu, największa polemika wybuchła natomiast wokół sprecyzowania zakresu owego audytu.

Senatorowie podkreślali, że niesprecyzowane zapisy ustawy mogą stanowić poważne zagrożenie dla niezależności Izby. Podobnego zdania był prezes Najwyższej Izby Kontroli Jacek Jezierski, który uznał niektóre rozwiązania noweli za „niedobre, stwarzające sytuacje zagrażające bezpieczeństwu państwa i grożące jakości kontroli państwowej" - czytamy wypowiedź prezesa Jezierskiego w stenogramach z wtorkowego posiedzenia Senatu.

Odnosząc się bezpośrednio do sprawy audytu Jezierski  przypomniał: „wielokrotnie deklarowałem, że nie mam nic przeciwko zewnętrznemu audytowi Najwyższej Izby Kontroli, ale pod warunkiem, że przepisy dotyczące tego audytu będą precyzyjne i będą wykluczały możliwość ingerowania zewnętrznego audytora w proces kontrolny, w planowanie kontroli i w ustalenia kontrolne."

Zdaniem prezesa NIK zapis jest niebezpieczny z prostej przyczyny. Izba kontroluje procesy prywatyzacyjne, zagadnienia z zakresu obrony narodowej i bezpieczeństwa wewnętrznego czy energetyki oraz systemów informatycznych. „Jeśli prywatny audytor miałby dostęp do akt kontroli - a w sytuacji takich zapisów, niestety, taka interpretacja jest możliwa - groziłoby to wprost bezpieczeństwu państwa" - mówił podczas 42. Posiedzenia Senatu Jacek Jezierski. Prezes NIK dodał na koniec, że żąda od ustawodawcy w tej kwestii jednej prostej zmiany - wprowadzenia do ustawy zapisu: audytor zewnętrzny nie ma wglądu w proces kontrolny.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl

Zespół
e-prawnik.pl