PIT 2011. Za ulgi podatkowe mogą cię wezwać

Ignorowanie pism z urzędu skarbowego skończy się karą. Zapłacisz nawet 2,7 tys. złotych.

Złożenie deklaracji podatkowej nie dla każdego będzie oznaczać koniec tegorocznych zmagań z fiskusem.

Dotyczy to m.in. osób, które w rozliczeniu skorzystają z odliczeń na dziecko, internet czy dojazd własnym autem na zabiegi rehabilitacyjne.

- Jeżeli ze złożonej deklaracji wynika, że podatnik skorzystał z przysługujących mu ulg podatkowych, urząd może zwrócić się do niego o okazanie odpowiednich dokumentów – potwierdza resort finansów.

W wezwaniu zostaniemy zatem poproszeni np. o przyniesienie rachunków za internet. Niepełnosprawny będzie musiał dostarczyć m.in. zaświadczenie, że jest właścicielem (współwłaścicielem) samochodu oraz dowód potwierdzający przejście odpowiednich zabiegów. Rodzic z kolei dostarczy skarbówce np. akty urodzenia dzieci.

Porady prawne

W ten sposób fiskus może sprawdzić wybrane osoby, czy rzeczywiście miały prawo do danej preferencji. Sam PIT nie wystarczy bowiem, by to stwierdzić. Jest tak dlatego, że nie dołączamy do niego dokumentacji uzasadniającej odliczenia.

Przypominamy, że zobowiązanie podatkowe przedawnia się po 5 latach, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku. Oznacza to, że nawet za 3 lub 4 lata możemy zostać poproszeni o dokumenty potwierdzające prawo do ulgi odliczonej w tym roku. Jeśli zgubimy takie dowody, fiskus ma prawo podważyć prawo do ulgi i niewykluczone, że trzeba będzie ją zwrócić z odsetkami.

Nie tylko korzystający z ulg podatkowych mogą spodziewać się wezwania. Osobiste stawiennictwo w urzędzie okaże się niekiedy konieczne, gdy popełnimy błąd w rozliczeniu. Wówczas trzeba będzie wyjaśnić wątpliwości, wytłumaczyć nieścisłości i poprawić ewentualne pomyłki.

Nie zdziwmy się też, gdy w wezwaniu przeczytamy, że nie złożyliśmy rozliczenia. Niewykluczone przecież, że PIT gdzieś się urzędnikom zawieruszy. Dlatego przy składaniu zeznania warto przyjść do urzędu z jego kopią. Oryginał weźmie fiskus, a na kopii dostajemy pieczęć z podpisem i datą złożenia. Będzie to naszym zabezpieczeniem na wypadek, gdy trzeba będzie udowodnić, że PIT do fiskusa trafił.

Wezwane zostaną też osoby, które np. nie podpisały zeznania, podały błędny NIP lub PESEL bądź nieaktualne już dane osobowe.

Wezwać" mogą nawet telefonicznie

Zazwyczaj o przyjście do urzędu zostaniemy poproszeni tradycyjnie, czyli w formie pisemnej. Przepisy wskazują jednak, że czasem podatnik może być wezwany telefonicznie lub przy użyciu innych środków łączności.

Niezależnie od tego, jaką formę ma wezwanie, musimy być poinformowani o tym, gdzie trzeba przyjść, w jakiej sprawie i co się stanie, gdy nie dotrzymamy terminu. Jeżeli osoba wezwana nie może stawić się z powodu choroby lub innej ważnej przyczyny, urzędnicy będą mogli umówić się, że odwiedzą ją w domu.

Podatnik może również po otrzymaniu pisma skontaktować się z urzędnikiem, który go wezwał i ustalić inny termin, w którym przyjdzie złożyć wyjaśnienia.

Co grozi za niestawienie się na czas?

Pisma z urzędu skarbowego w sprawie PIT nie warto ignorować. Co prawda w trakcie czynności sprawdzających urzędnicy nie mogą nałożyć na nas kary porządkowej, lecz otrzymamy szansę poprawienia wykrytych błędów, skorygowania rozliczenia czy rozwiania wątpliwości dotyczących ulg.

Gdy nie przyjdziemy do urzędu, to musimy się liczyć z tym, że fiskus rozpocznie wobec nas postępowanie podatkowe. Gdy w związku z nim dostaniemy kolejne wezwanie i je zignorujemy, wówczas zapłacimy już grzywnę.

W ordynacji podatkowej zapisano, że kara porządkowa wynosi 2,5 tys. złotych. W kolejnym przepisie zastrzeżono, że jej wysokość można corocznie zwiększać w drodze obwieszczenia. Fiskus korzysta z tej okazji, w związku z czym w roku 2012 grzywna może sięgnąć 2,7 tys. złotych.

Gdy podatnik dostanie postanowienie o nałożeniu kary, to ma tylko siedem dni, by wpłacić odpowiednią kwotę na wskazane konto. W tym samym czasie można też złożyć do urzędu wniosek o anulowanie grzywny. Musimy jednak udowodnić, że mieliśmy ważny powód, by nie stawić się na wezwanie.

PODSTAWA PRAWNA: Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz.U. 1997 nr 137 poz. 926).

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • Tadeusz 2014-04-25 14:57:19

    W sumie podłe. Urzędy same mogłyby wymieniać między sobą dane i sprawdzać, czy kotoś ma dziecko, uprawnienia, faktury itd. (wręcz z automatu). Ale pieniądze zamiast na infrastrukturę informatycznę (i tak zbyt często rozkradane przez układy), idą na siedziby i przedewszystkim znacznie większe idą na dynamiczny rozwój stanowisk i różnych prac zleconych (nieomal każdy kierownik po miesiącu widzi, że musi zatrudnić kolejnych zastępców bo sam nie poradzi z powodu swoich skromnych kompetencji rzeczywistych a ci kolejnych z podobnych powodów). Jednak, wzrosty biurokracji są jeszcze większe dlatego, że różne pociotki kończa studia w prakie nikomu niepotrzebnych zawodach/kierunach a później bardzo nie chcą być ani bezrobotne ani podjąć pracy na którą jest zapotrzebowanie społęczne. W sumie urzędy nie tworzą wartosći dodanej ale powodują utrudnienia w jej tworzeniu, w tym wzrosty kosztów i pośrednio zadłużenia, ryzyka i niepewności. Może o to właśnie chodzi sługom utrzymywanycm przymusowo i opresyjnie z podatków, sługom którzy przeistoczyli się powszechnie w naszych ciemiężycieli (na ogół i w swej masie) - bo stosują swoją idelogię a na domiar złego zastępują przepisami moralność, co generuje nieefektywność i kosztowne dla zwykłęgo człowieka czy mniejszej działalności procedury.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika