Kontroli nie ma, promienie harcują...
NIK opublikował wyniki najnowszej kontroli. Izba przyjrzała się temu, jak funkcjonuje w Polsce monitoring pól elektromagnetycznych, których źródłem są m.in. nadajniki telefonii komórkowej.
NIK o działaniach organów administracji publicznej w zakresie ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym pochodzącym od urządzeń telefonii komórkowej
Wnioski wskazują przede wszystkim na niedofinansowanie organów odpowiedzialnych za monitoring. Wynikają z tego problemy techniczno-organizacyjne, np. brak odpowiedniej aparatury pomiarowej. Zastrzeżenia dotyczą także doskonalenia zawodowego inspektorów – metodyka pomiarów nie jest w wystarczającym stopniu uwzględniana w programach kształcenia. Ponadto Izba zwróciła uwagę, że brakuje systemu teleinformatycznego gromadzącego wyniki kontroli przeprowadzanych przez organy administracji oraz nie są one upubliczniane. NIK postuluje także działania edukacyjne w zakresie oddziaływania pola elektromagnetycznego.
Kontrole przeprowadzono w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska, Głównym Inspektoracie Sanitarnym oraz wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska i inspekcjach sanitarnych. - "Raport NIK z całą pewnością pokazuje jedno: rozwój technologii komunikacyjnych postępuje błyskawicznie. Zgadzamy się, że potrzeba lepszego prawa. Dlatego tak zwana megaustawa telekomunikacyjna, nad którą rząd pracuje od ponad roku, poprawia system nadzoru nad urządzeniami wytwarzającymi pole elektromagnetyczne, zapewnia dodatkowe środki na sprzęt i kontrole, na operatorów natomiast nakłada wiele nowych obowiązków" – wyjaśniła Wanda Buk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.
W ocenie NIK, organy Inspekcji Ochrony Środowiska oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie są przygotowane ani organizacyjnie, ani technicznie do kontroli pola elektromagnetycznego. To dlatego, że ich kompetencje nakładają się, a przepisy nie określają jednoznacznie roli, jaką mają odgrywać w systemie ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym od urządzeń telefonii komórkowej. W kilku przypadkach inspektoraty ochrony środowiska oraz wojewódzkie stacje sanitarno-epidemiologiczne nie miały nawet potwierdzonych kompetencji do wykonywania pomiarów PEM.
Rozwój rynku telefonii komórkowej w Polsce jest niezwykle dynamiczny. W latach 2010-2017 wielkość transmisji danych wzrosła aż 57-krotnie. Wzrosły też liczba i czas połączeń.
Poszerza się zasięg sieci komórkowych, podwyższa się standard transmisji danych, jego szybkość i jakość. A to nie koniec: do 2030 roku rynek ten ma odnotować 24-krotny wzrost. Oznacza to m.in. coraz większą liczbę anten oraz ich instalację na mniejszych wysokościach. Oddziaływanie pól elektromagnetycznych (PEM) emitowanych przez stacje bazowe (SBTK) i urządzenia mobilne na ludzi i środowisko będzie więc coraz silniejsze. Dlatego tak istotna jest wiarygodna i systematyczna kontrola poziomu PEM, szczególnie w miejscach najbardziej narażonych na promieniowanie.
Tymczasem obowiązujące w Polsce przepisy nie gwarantują, że w otoczeniu SBTK zostanie dotrzymany dopuszczalny poziom PEM. Brak jest jednoznacznych i przejrzystych regulacji prawnych normujących proces powstawania i modernizacji SBTK, które pozwalałyby na przeprowadzenie przez właściwy organrzetelnej oceny ryzyka narażenia na ponadnormatywne PEM w bezpośrednim sąsiedztwie SBTK jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji, a jednocześnie nie stwarzałyby przedsiębiorcom barier administracyjnych wydłużających proces inwestycyjny.
Jedyną metodą zdobywania wiedzy w tym zakresie pozostają więc pomiary kontrolne PEM w otoczeniu SBTK, prowadzone przez organy Inspekcji Ochrony Środowiska (IOŚ) i Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS) lub pozyskiwane od przedsiębiorców telekomunikacyjnych, a wykonywane przez akredytowane laboratoria. Wyniki tych ostatnich badań trafiały do obu inspekcji, lecz ich rzetelność nie była sprawdzana. W ramach IOŚ nie utworzono laboratorium referencyjnego w zakresie PEM, choć na potrzebę jego funkcjonowania wskazał już w 2009 r. dokument Polityka ekologiczna Państwa w latach 2009-2012 z perspektywą do roku 2016. Zdaniem Głównego Inspektora OŚ, wyrażonym w 2014 r., nie było potrzeby tworzenia takiego laboratorium. W takcie kontroli NIK zarówno Minister Środowiska, jak i Główny Inspektor uznali jednak, że jest ono potrzebne.
W Polsce ustanowiono dopuszczalny poziom PEM na poziomie niższym od przyjętego w części krajów europejskich. Trudno jednak porównywać tylko dopuszczalne „limity PEM”, skoro w różnych krajach przyjęto też różne zasady lokalizacji SBTK czy zasady minimalizowania oddziaływania PEM na tyle, na ile jest to rozsądnie możliwe (tzw. zasada ALARA). Co więcej, Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Cyfryzacji wskazują, że w innych krajach Europy, pomimo obowiązywania znacznie wyższych dopuszczalnych poziomów PEM, raczej nie są notowane poziomy przekraczające polski „limit PEM”.
Organy administracji publicznej nienależycie kontrolują oddziaływanie promieniowania urządzeń telefonii komórkowej. W tej mierze niewiele się zmieniło od 10 lat - już w 2009 r. Sejm przyjął Politykę ekologiczną państwa w latach 2009-2012 z perspektywą do roku 2016, w której stan ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym określono mianem zaniedbanego. Pomimo zmian w przepisach prawa tak jest do dziś.
W innych krajach badaniem PEM zajmują się różne wyspecjalizowane instytucje. U nas leży to w zakresie działania IOŚ i PIS. Jednak ich kompetencje zachodzą na siebie, a przepisy nie rozgraniczają ich ról w sposób czytelny, co wzmaga brak koordynacji między Głównym Inspektorem OŚ a Głównym Inspektorem Sanitarnym i sprzyja wzajemnemu przerzucaniu odpowiedzialności. Co więcej, aż 6 wojewódzkich inspektoratów OŚ i 6 wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych (WSSE) nie ma kompetencji do pomiarów PEM potwierdzonych przez Polskie Centrum Akredytacji (PCA). W IOŚ z racji słabej zachęty finansowej występuje wysoka fluktuacja kadr. W PIS w ogóle nie analizowano czy obsada kadrowa jest adekwatna do zadań dotyczących PEM od urządzeń telefonii komórkowej. Pracownicy obydwu Inspekcji nie byli należycie szkoleni w zakresie metodyki pomiarów PEM, nie dysponowali też sprzętem, który umożliwiałby te pomiary z uwzględnieniem najbardziej niekorzystnych parametrów pracy SBTK.Pomiary PEM dokonywane są w zakresie chwilowych wartości, bez uwzględnienia fluktuacji i tendencji w szerszym wymiarze czasowym. Po godz. 16.00 (koniec pracy w obydwu Inspekcjach) pomiarów w ogóle się nie prowadzi, choć natężenie ruchu w sieci komórkowej i promieniowania z SBTK może nawet znacząco rosnąć.
Ani inspektorzy OŚ, ani inspektorzy sanitarni nie prowadzili należytej kontroli dotrzymywania dopuszczalnego poziomu PEM w otoczeniu SBTK. Nieliczne pomiary PEM prowadzono właściwie tylko na wniosek osób prywatnych lub jednostek samorządu terytorialnego. Nie prowadzono ich z urzędu - z inicjatywy organu. Tylko w takich interwencyjnych pomiarach wykazywane były przekroczone poziomy dopuszczalnego promieniowania elektromagnetycznego. W kilku województwach pomiarów PEM w ogóle nie przeprowadzano. Nie istnieje natomiast koncepcja prowadzenia kontroli PEM w miejscach najbardziej narażonych nad przekroczenia „limitu PEM” ani rzetelna analiza ryzyka pozwalająca na identyfikację takich miejsc.
Często nie dotrzymuje się również prawnego wymogu mierzenia PEM w miejscach szczególnie wystawionych na oddziaływanie promieniowania w dużym natężeniu, tj. w oknach i na wysoko położonych balkonach i tarasach budynków - chyba że indywidualny wnioskodawca postuluje wyraźnie o taki eksponowany punkt pomiaru. Pomiary przeprowadza się raczej przy gruncie, gdzie z reguły występują niższe wartości PEM.
W IOŚ i PIS pomiarom kontrolnym PEM przypisywano niski priorytet. W tej drugiej Inspekcji przyjęto pogląd, że ochrona przed PEM nie dotyczy SBTK, a urządzeń przemysłowych, oraz że brak „twardych dowodów na negatywny wpływ PEM na zdrowie”.
Obydwie Inspekcje nie przeprowadzają gruntownej analizy nadsyłanych przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych dokumentów i sprawozdań z pomiarów PEM. Nie zdołały wypracować metod sprawdzania poprawności tych pomiarów ani zasad postępowania w przypadku zastrzeżeń do wyników pomiarów, choć to one winny nadzorować ich rzetelność. Weryfikacja wyników jest utrudniona wskutek braku odniesienia ich do obowiązującej metodyki referencyjnej. Brakuje też szczegółowych wymagań co do formy i układu wyników pomiarów ponieważ Minister Środowiska nie wydał stosownego rozporządzenia pomimo rekomendacji NIK przedstawionej już w 2015 r. Wyniki pomiarów zlecanych przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych i przekazywanych do IOŚ i PIS nie uwzględniają najbardziej niekorzystnych warunków pracy SBTK, choć stanowi to jeden z wymogów obowiązującej metodyki referencyjnej. Niejednokrotnie nie spełniają też obowiązku dokonania pomiaru w oknach i na balkonach budynków mieszkalnych.
W skrajnym przypadku laboratorium wyliczyło w sprawozdaniu prawie pół tysiąca mieszkań niedostępnych dla pomiarów z powodu nieobecności lokatorów, ale we wniosku końcowym napisało: „wyniki pomiarów wskazują, że w żadnym punkcie wokół obiektu i w miejscach przebywania ludności nie zostały przekroczone wartości dopuszczalne”.
Pomimo prowadzenia przez IOŚ państwowego monitoringu środowiska w zakresie PEM, nie ma pełnych i dostępnych publicznie informacji, czy PEM w środowisku utrzymywane jest na dopuszczalnym poziomie. Oceny IOŚ w tej mierze koncentrowały się jedynie na bardzo niskich poziomach PEM stwierdzonych w miejscach słabo narażonych na PEM. Naruszając przepisy prawa, IOŚ nie informowała również społeczeństwa i innych organów administracji o stwierdzonych przez wojewódzkich IOŚ ponadnormatywnych wartościach PEM. Dzieje się tak pomimo doniesień o zapytaniach kierowanych przez mieszkańców i rozmaite organizacje społeczne w sprawie potencjalnej szkodliwości PEM i o protestach przeciwko budowie SBTK.
Mimo wskazywania przez naukowców, Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Cyfryzacji na potrzebę edukacji w tym zakresie, PIS nie podejmowała jednego ze swych ustawowych zadań - skoordynowanych i adekwatnych do potrzeb działań oświatowo-zdrowotnych, polegających na promowaniu sposobów korzystania z urządzeń mobilnych w sposób ograniczający nadmierne narażenie na promieniowanie elektromagnetyczne, szczególnie wśród powszechnie używających je dzieci i młodzieży.
Wnioski
Z uwagi na znacznie rozproszenie kompetencji w powyższym zakresie, NIK wnioskuje do:
- Prezesa Rady Ministrów o wypracowanie skutecznego systemu kontroli dotrzymywania dopuszczalnego poziomu PEM w otoczeniu SBTK. System ten powinien uwzględniać:
- badanie potencjalnego narażenia na ponadnormatywne poziomy PEM już na etapie poprzedzającym powstanie lub modernizację SBTK, na podstawie rozkładów przestrzennych PEM w otoczeniu instalacji radiokomunikacyjnych, wyznaczonych w drodze obliczeń wykonanych na podstawie jednolitych zasad;
- przypisanie kompetencji w zakresie kontroli dotrzymywania dopuszczalnego poziomu PEM jednemu wyspecjalizowanemu organowi, działającemu pod jednolitym kierownictwem i mającemu dostęp do danych o podstawowych parametrach SBTK oraz o rozkładach przestrzennych PEM w otoczeniu SBTK;
- wykonywanie pomiarów kontrolnych PEM za pomocą urządzeń adekwatnych do stanu rozwoju technik nadawczych w telefonii komórkowej;
- adekwatne do rozwoju systemów telekomunikacyjnych oraz metodyk pomiarowych doskonalenie zawodowe pracowników organu kontrolnego wykonujących pomiary PEM w otoczeniu SBTK oraz weryfikujących wyniki pomiarów realizowanych na zlecenie przedsiębiorców telekomunikacyjnych;
- metody identyfikacji lokalizacji SBTK, w otoczeniu których występują miejsca potencjalnie narażone na występowanie ponadnormatywnych poziomów PEM;
- metody prowadzenia analizy poprzedzającej pomiary, pozwalającej na optymalny dobór punktów i pionów pomiarowych, ukierunkowany na miejsca najbardziej narażone na ponadnormatywne poziomy PEM;
- wykonywanie analiz tzw. „najgorszego przypadku”, tj. określania wartości PEM przy najbardziej niekorzystnych parametrach pracy SBTK, wynikających w szczególności ze zróżnicowanego obciążenia stacji ruchem telekomunikacyjnym;
- kryteria obligujące do przeprowadzania pomiarów PEM w otoczeniu SBTK metodą selektywną, uzależnione w szczególności od występowania kilku wielosystemowych SBTK w danej lokalizacji, mocy emisyjnej zainstalowanych anten oraz gęstości zabudowy;
- metodykę pomiarów, adekwatną do stanu rozwoju technik nadawczych w telefonii komórkowej, określającą w szczególności sposób prowadzenia pomiarów metodą selektywną, w tym identyfikacji źródeł PEM, ekstrapolacji wyników pomiarów PEM do poziomów najbardziej niekorzystnych z punktu widzenia oddziaływania na środowisko;
- wzór sprawozdania z pomiarów PEM przewidujący obowiązek odnoszenia się do wszystkich podstawowych wymogów obowiązującej metodyki, a także:
- podawanie w sposób jednoznaczny trybu pracy SBTK w trakcie pomiarów;
- umieszczanie informacji na temat zakresu wykorzystania uprzednio przeprowadzonych obliczeń do identyfikacji miejsc, w których stwierdzono występowanie PEM o poziomach zbliżonych do poziomu dopuszczalnego;
- opis odstępstw od wymogów metodyki referencyjnej i ich wpływu na przydatność wyników pomiarów do oceny dotrzymywania dopuszczalnego poziomu PEM w otoczeniu SBTK;
- dokładne określenie i zwizualizowanie na planie sytuacyjnym miejsc wykonywania pomiarów;
- utworzenie systemu informatycznego pozwalającego na gromadzenie i wizualizację oraz publiczne udostępnianie podstawowych danych na temat SBTK i wyników pomiarów PEM;
- mechanizmy nadzoru i kontroli wyników pomiarów realizowanych na zlecenie przedsiębiorców telekomunikacyjnych, w tym instrumenty prawne umożliwiające organowi skuteczne egzekwowanie prawidłowych i rzetelnych wyników pomiarów PEM (w tym możliwość odrzucenia sprawozdania z pomiarów PEM niespełniającego wymogów metodyki referencyjnej);
- sankcje administracyjne za dopuszczanie do przekraczania dopuszczalnego poziomu PEM w otoczeniu SBTK.
- Ministra Zdrowia o:
- inicjowanie działań edukacyjnych dotyczących korzystania z urządzeń mobilnych w sposób ograniczający nadmierne narażenie na promieniowanie elektromagnetyczne, ukierunkowanych w szczególności na dzieci i młodzież powszechnie korzystające z usług telefonii ruchomej;
- objęcie nadzorem działalności Głównego Inspektora Sanitarnego w obszarze kontroli dotrzymywania dopuszczalnych poziomów PEM w otoczeniu SBTK.
- Ministra Środowiska o:
- określenie wymagań dotyczących wyników pomiarów poziomów PEM w środowisku w celu ujednolicenia sposobu prezentacji wyników pomiarów i zapewnienia właściwego ich wykonywania;
- objęcie nadzorem działań GIOŚ w obszarze ochrony środowiska przed PEM.
- Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska i państwowych wojewódzkich inspektorów sanitarnych o:
- zapewnienie prowadzenia pomiarów kontrolnych w miejscach najbardziej narażonych na występowanie ponadnormatywnego poziomu PEM;
- sprawdzanie wyników pomiarów PEM, prowadzonych przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych i przedkładanych GIOŚ i państwowemu wojewódzkiemu inspektorowi sanitarnemu, pod kątem spełnienia wymogów obowiązującej metodyki referencyjnej, a w razie zastrzeżeń konsekwentne przekazywanie spraw do PCA lub podejmowanie własnych pomiarów kontrolnych.
- Dyrektora Polskiego Centrum Akredytacji o zintensyfikowanie nadzoru nad jednostkami posiadającymi akredytację PCA na wykonywanie pomiarów PEM w środowisku w celu konsekwentnego eliminowania przypadków niedotrzymywania przez te jednostki wymogów obowiązującej metodyki referencyjnej.
Zob. też:
- NIK o ochronie przed promieniowaniem elektromagnetycznym - informacje szczegółowe (plik PDF)
- NIK o ochronie przed promieniowaniem elektromagnetycznym - prezentacja (plik PDF)
- Wypowiedź prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego - materiał emisyjny audio MP3
- Wypowiedź prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, - materiał emisyjny wideo H.264
Megaustawa zlikwiduje luki w systemie pomiaru pola elektromagnetycznego - wskazało Ministerstwo Cyfryzacji
Megaustawa telekomunikacyjna rozwiązuje wiele problemów, na które zwraca uwagę Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie dotyczącym monitoringu pola elektromagnetycznego.
Pola pod kontrolą
Od kilku lat, podległy Ministerstwu Cyfryzacji Instytut Łączności prowadzi coroczne kampanie pomiarowe, w której badane są stacje bazowe telefonii komórkowej w całej Polsce, między innymi w miastach wojewódzkich. Co ważne, w badaniach przeprowadzonych zgodnie ze sposobem pomiaru wskazanym w rozporządzeniu Ministra Środowiska, najnowocześniejszym dostępnym sprzętem, stwierdzono jedynie dwa przekroczenia na 2880 lokalizacji. - "Nadzór państwa w tym obszarze działa, natomiast jak zauważa NIK, powinien działać lepiej. Z tym zgadzamy się i mam nadzieję, że jeszcze przed wakacjami wejdą w życie przepisy, które nadzór ten uszczelnią" – dodała Buk.
Będzie więcej środków na sprzęt i kontrole
Megaustawa wzmacnia nadzór państwa nad operatorami telekomunikacyjnymi i stacjami bazowymi telefonii komórkowej. Tylko na sam zakup nowoczesnego sprzętu do mierzenia natężenia pola elektromagnetycznego, który ma znaleźć się we wszystkich Wojewódzkich Inspektoratach Ochrony Środowiska, zostanie przeznaczonych ponad 5 milionów złotych.
Nowoczesny system dla inspektorów
Od 2017 roku trwają prace nad system SI2PEM, który zgromadzi wyniki wszystkich pomiarów dotyczących poziomu pola elektromagnetycznego. Dzięki megaustawie znajdą się w nim efekty pracy Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska, Wojewódzkich Inspekcji Sanitarnej, a także pomiarów wykonywanych przez certyfikowane laboratoria. Megaustawa wymusza na operatorach jednolity standard raportowania odnośnie pola wytwarzanego przez stacje bazowe. Pozwoli to na dokładną ocenę łącznych wartości pola wytwarzanego przez wszystkie instalacje radiokomunikacyjne w okolicy.
Dzięki SI2PEM poprawi się także koordynacja między służbami odpowiedzialnymi za monitoring pola elektromagnetycznego, czego brak podkreśla w swoim raporcie NIK.
Ponadto, sami operatorzy będą mogli precyzyjnie ocenić rozkład wartości pola, co pozwoli na bardziej efektywne planowanie sieci i unikanie przekroczeń. Obywatel z kolei uzyska dostęp do bezpłatnej strony internetowej, na której sprawdzi poziom pola elektromagnetycznego w dowolnym miejscu w Polsce. System będzie gotowy już za rok.
Uszczelnienie przepisów ochrony środowiska
Megaustawa zmieni także przepisy ustawy Prawo ochrony środowiska. Wraz z jej wejściem w życie pojawi się obowiązek przeprowadzania dodatkowych badań natężenia pola elektromagnetycznego przed uruchomieniem stacji pod kątem zgodności z przepisami (a nie po uruchomieniu, jak jest to obecnie) Co więcej, wyniki będą zgłaszane zarówno wojewódzkim inspektoratom ochrony środowiska, jak i sanepidom. Dotyczyć to będzie stacji jako całości oraz urządzeń emitujących pole, tj. anteny. , której obawiają się obywatele.
Szkolenia kadr
W ramach programu SI2PEM przewidziany jest szereg szkoleń dla osób pracujących w terenie zajmujących się badaniem natężenia pola elektromagnetycznego. Już teraz jednak pracownicy samorządów mogą korzystać ze szkoleń w ramach Akademii Inwestycji Szerokopasmowych, prowadzonych przez Ministerstwo Cyfryzacji, które w szczególny sposób dotyczą kwestii ochrony środowiska.
Edukacja obywateli
Ministerstwo Cyfryzacji, podobnie jak NIK, dostrzega potrzebę działań oświatowych w obszarze pola elektromagnetycznego. Zespół ekspertów na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji, przygotowuje przekrojowe opracowanie dotyczące pola elektromagnetycznego. Publikacja ma być gotowa do końca maja. Będzie ją można bezpłatnie pobrać ze stron Ministerstwa Cyfryzacji. Planowanie jest także uruchomienie dedykowanej strony internetowej, na której zamieszczane będą zweryfikowane i wiarygodne informacje dotyczące tematu.
Wstępne założenia UKE do przetargu 3,7 GHz
W ślad za przeprowadzonymi w 2018 r. konsultacjami ws. częstotliwości przeznaczonych dla 5G, pytaniami rynku dotyczącymi przyszłej dystrybucji pasma na te potrzeby, w UKE rozpoczęto prace nad przygotowaniami do przetargu na częstotliwości z zakresu 3600-3800 MHz.
Opracowane zostały wstępne założenia do przetargu, które przedstawiamy w opublikowanych poniżej załącznikach.
Podmioty zainteresowane wyrażeniem stanowiska, zachęcamy do przesłania swoich opinii na adres dc.konsultacje@uke.gov.pl, w terminie do 14 maja br.
Zebrane stanowiska będą pomocne przy tworzeniu dokumentacji, która w przyszłości zostanie poddana konsultacjom społecznym.
Wstępne założenia przewidują, że przedmiotem przetargu będą 4 ogólnopolskie rezerwacje częstotliwości z zakresu 3600-3800 MHz, każda obejmująca 50 MHz widma. Należy zaznaczyć, że z uwagi na obowiązujące decyzje rezerwacyjne wykorzystywanie częstotliwości na obszarze całego kraju będzie możliwe z terminem późniejszym niż dzień doręczenia rezerwacji.
W ocenie UKE warto jednak rozważyć możliwość przeprowadzenia przetargu, przedmiotem którego będą 4 rezerwacje częstotliwości z zakresu 3480-3800 MHz, każda obejmująca 80 MHz widma. W takim przypadku:
- dwie rezerwacje mogłyby być rezerwacjami ogólnopolskimi (zakres 3640-3800 MHz), z tym że z uwagi na obowiązujące decyzje rezerwacyjne wykorzystywanie częstotliwości na obszarze całego kraju byłoby możliwe z terminem późniejszym niż dzień doręczenia rezerwacji;
- dwie rezerwacje nie byłyby rezerwacjami ogólnopolskimi (zakres 3480-3640 MHz) - rezerwacje te nie obejmowałaby gmin:
- na których, obowiązują rezerwacje z terminem ważności dłuższym niż 4 lata od dnia ogłoszenia przetargu (wykaz rezerwacji dostępny jest tutaj);
- wymienionych w uwadze POL. 48, załączniku 2 do Krajowej Tablicy Przeznaczeń Częstotliwości.
Zakres 3400-3480 MHz zostałby przeznaczony na potrzeby użytkowania lokalnego.
Pliki do pobrania:
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?