Jaką reformę procesu karnego przygotowano?
Rada Ministrów zaaprobowała przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości reformę Kodeksu postępowania karnego. Proponowane rozwiązania służą usprawnieniu, uproszczeniu i przyspieszeniu postępowań przed sądem.
Co przewiduje projekt?
Projekt zakłada uproszczenie postępowania karnego. Dzięki zaproponowanym rozwiązaniom sądy będą działać sprawniej, szybciej i bardziej efektywnie. To element programu reform „Sprawiedliwość i bezpieczeństwo”, ogłoszonego w kwietniu 2018 roku przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.
Gruntowna nowelizacja Kodeksu postępowania karnego zlikwiduje absurdalne procedury, jak np. odczytywanie wyroków przy pustej sali - w Sądzie Rejonowym w Ciechanowie sędzia ogłaszał wyrok 13 godzin i 55 minut, a na sali nikogo nie było - czy obowiązek wymieniania na rozprawie wszystkich protokołów i dokumentów będących dowodami.
Nie będzie już też tak łatwo stosować wybiegów procesowych, żeby przedłużać sprawy. To czasami prowadziło wręcz do paraliżu postępowań – np. w Sądzie Rejonowym w Chełmie z 41 terminów rozpraw karnych 35 się nie odbyło, bo nie stawił się oskarżony. W Sądzie Okręgowym w Łodzi z 37 takich spraw odroczono 31, a w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu na 35 spraw odwołano 21.
Główne założenia reformy przedstawiono poniżej.
Bez mówienia do pustej sali
Sędziowie nie będą ogłaszać (czasem wielogodzinnych) wyroków i postanowień na posiedzeniu, na które nikt się nie stawił. Dziś trzeba to robić, nawet jeśli poza sędzią nie ma nikogo na sali. Ten kuriozalny obowiązek odciąga sędziów od poważnej pracy. Teraz zniknie. Jeżeli na ogłoszeniu wyroku lub postanowienia nikt się nie stawi, to można będzie uznać je za ogłoszone.
Przejrzyste uzasadnienie na formularzu
Uzasadnienia wyroków będą sporządzane na specjalnym formularzu, według ściśle określonych zasad. Dzięki temu staną się zrozumiałe i przejrzyste.
Koniec z odczytywaniem tomów akt
Sędziowie nie będą musieli wymieniać na rozprawach wszystkich protokołów i dokumentów będących dowodami. Dziś mają taki obowiązek, co w przypadku skomplikowanych spraw, gdy na stół sędziowski trafiają setki tomów akt, w ogromny sposób wydłuża postępowania o tygodnie czy nawet miesiące.
Nowy przepis zakłada, że z chwilą zamknięcia przewodu sądowego wszystkie protokoły i dokumenty będące dowodami uznaje się za ujawnione bez odczytywania.
Zwolnienie lekarskie nie zablokuje procesu
Ogromnym problemem powodującym wydłużanie się postępowań w sądach są kombinacje ze zwolnieniami lekarskimi. Sąd wyznacza termin rozprawy, na który przyjeżdżają liczni świadkowie czy biegli, nieraz z odległych miejscowości, a nawet z zagranicy. Na rozprawie obrońca nieoczekiwanie składa zwolnienie lekarskie oskarżonego. Uniemożliwia to prowadzenie rozprawy, zmusza świadków do ponownego przyjazdu. Sąd musi wyznaczyć kolejną czasochłonną rozprawę, a budżet państwa wykłada pieniądze na zwrot kosztów dojazdu, noclegów i utraconego zarobku świadków czy biegłych. To dziś częsta metoda obstrukcji sądowej, na której korzystają przestępcy i ich nieetyczni przedstawiciele procesowi.
Po reformie taki proceder zostanie zdecydowanie ukrócony. Bez względu na przyczynę nieobecności stron będzie można przesłuchać świadków i przeprowadzić inne dowody zaplanowane na dany termin rozprawy.
Ścisłe przestrzeganie terminów
Wniosek dowodowy (np. dokument, powołanie świadka) złożony po terminie będzie co do zasady odrzucony. Wyjątkiem ma być jedynie sytuacja, gdy dowód będzie przesądzał o odpowiedzialności karnej sprawcy, co jest konsekwencją prymatu zasady prawdy materialnej w procesie. Dziś spóźnione złożenie wniosku dowodowego nie rodzi żadnych konsekwencji. Zmiana tej sytuacji jest konieczna. Nie wolno tolerować praktyki, która przeradza się w obstrukcję procesową. Zgłaszanie po terminie wniosków dowodowych to dziś częsta sztuczka prawnicza, służąca przewlekaniu procesów.
Rezygnacja z niepotrzebnych przesłuchań
Poważnym obciążeniem dla policji i prokuratury w dochodzeniach i śledztwach jest dziś konieczność przesłuchiwana wszystkich pokrzywdzonych w sprawach dotyczących setek, a nawet tysięcy osób. Chodzi na przykład o sprawy oszustw internetowych, piramid finansowych, lichwiarzy czy wprowadzenia do sprzedaży całej serii wadliwych towarów. W takich przypadkach setny czy tysięczny pokrzywdzony z reguły nie wprowadza do postępowania żadnych nowych faktów, a jedynie powiela już ustalone wiadomości.
Rezygnacja z obowiązku przesłuchiwania wszystkich pokrzywdzonych z pewnością przyczyni się do usprawnienia i przyspieszenia postępowań przygotowawczych, a także zapobiegnie zbędnemu przesłuchiwaniu pokrzywdzonych.
Odczytanie zeznań zamiast przesłuchania
Żeby nie przewlekać rozpraw, sąd będzie mógł zaniechać bezpośredniego przesłuchania świadków, o których wiadomo, że nie wniosą do sprawy nic istotnego. Chodzi np. o sytuacje, gdy świadek może co najwyżej potwierdzić okoliczności, które nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone. Wtedy w zupełności wystarczy odczytanie na rozprawie zeznań takiego świadka złożonych przed prokuratorem.
Równowaga sądów dwóch instancji
Do zatorów często dochodzi w sądach drugiej instancji, które przy obecnych przepisach często muszą prowadzić sprawy niemal od początku. Dlatego konieczna jest przebudowa postępowania odwoławczego.
Zmiany przewidują ograniczenie w powoływaniu na etapie apelacji nowych świadków czy dowodów w postaci dokumentów. Będzie to dopuszczalne tylko wtedy, gdy strona wnosząca apelację nie mogła wnieść o przeprowadzenie dowodu przed sądem pierwszej instancji (np. świadek był za granicą) lub fakt, którego chce dowieść, nie mógł być przedmiotem pierwotnego postępowania.
Równomierny rozkład pracy
Reforma wzmacnia rolę sądów apelacyjnych. Sąd odwoławczy (apelacyjny lub okręgowy) będzie mógł skazać oskarżonego, którego winę sąd pierwszej instancji uznał, ale warunkowo umorzył postępowanie.
Sąd apelacyjny będzie też mógł samodzielnie zaostrzyć karę poprzez wymierzenie dożywotniego pozbawienia wolności. Obecnie najwyższa kara, jaką może wymierzyć, to 25 lat pozbawienia wolności, a jeżeli uzna za zasadne orzeczenie kary dożywocia, może jedynie skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji.
Zmiany wprowadzą równowagę i zapewnią równomierne rozłożenie pracy między sądami pierwszej i drugiej instancji.
Pismo z sądu do skrytki pocztowej
Każdy będzie mógł wskazać skrytkę pocztową do skutecznego doręczenia pism procesowych (np. sądu, prokuratora, policji). To ułatwienie zarówno dla powiadamianych osób (np. stron postępowania, pokrzywdzonych, świadków), jak dla samych instytucji. Obecnie wszystkie doręczenia muszą być dokonane do rąk własnych odbiorcy, przekazane domownikowi lub pozostawione do odbioru w urzędzie pocztowym.
Ułatwienie dla niepełnosprawnych
Osoby niepełnosprawne i obłożnie chore nie będą już miały problemu z odbiorem pism procesowych. Nowe przepisy umożliwią im upoważnienie dowolnie wybranej osoby do odbioru korespondencji na poczcie. To rozwiązanie likwiduje bariery w dostępie do wymiaru sprawiedliwości i usprawnia postępowania.
Sąd od sądzenia, a nie od śledztwa
Do sądów nie będą już trafiać sprawy niewyjaśnione pod wieloma względami na etapie śledztwa, kierowane przez oskarżycieli posiłkowych. Dziś tak się dzieje, a przyczyną nie jest opieszałość prokuratorów, lecz złe procedury. Według obecnych przepisów, gdy prokuratura dwukrotnie odmówi wszczęcia postępowania przygotowawczego albo dwukrotnie je umorzy, bo nie dopatrzy się przestępstwa, pokrzywdzony nabywa uprawnienia oskarżyciela posiłkowego i może wystąpić z aktem oskarżenia. Wtedy sąd musi sam, bez udziału śledczych, wyjaśniać, czy rzeczywiście zostało popełnione przestępstwo.
Proponowana zmiana ogranicza takie sytuacje. Chodzi o to, by sędziowie zajmowali się co do zasady orzekaniem o winie i karze, a nie wchodzili w procesową rolę śledczych. Dlatego od powtórnej odmowy wszczęcia albo powtórnego umorzenia postępowania przygotowawczego pokrzywdzonemu będzie przysługiwać zażalenie do prokuratora nadrzędnego. Dopiero, gdy ten utrzyma w mocy postanowienie, poszkodowany będzie mógł sam zamienić się w oskarżyciela, a sprawa trafi do sądu.
Po co zmiany?
Przewlekłość procesów jest przyczyną dramatów wielu Polaków, którzy nie mogą doczekać się sprawiedliwości przed sądem. Ministerstwo Sprawiedliwości zainicjowało fundamentalne zmiany w sądownictwie, dzięki którym Polacy mają odzyskać wiarę, że do sądów idzie się po sprawiedliwość i nie czeka się na nią latami. Te zmiany to usprawnienie i uproszczenia procedur sądowych, a także większa dostępność do sądów, bez konieczności ponoszenia olbrzymich wydatków na prawników.
Od początku 2018 r. w sądach w całym kraju działa System Losowego Przydziału Spraw sędziom, z którym ściśle związana jest zasada niezmienności składu orzekającego. Raz wylosowany skład sądu nie powinien ulegać zmianie do zakończenia sprawy, co ogranicza przewlekłość postępowań i zmniejsza zaległości w sądach. Ten sam cel przyświeca przyjętej przez rząd 19 grudnia 2018 r. reformie Kodeksu postępowania cywilnego, która wprowadza m.in. zasadę jednej rozprawy w mniej skomplikowanych sprawach cywilnych.
Kontynuacją tych działań jest kompleksowa reforma Kodeksu postępowania karnego. To odpowiedź na realne i palące problemy. W 2017 r. w sądach było około 8680 spraw karnych trwających powyżej trzech lat. Dlatego podstawowym celem nowych regulacji jest usprawnienie działania sądów, tak aby zaczęły działać szybko, efektywnie, a wyroki wydawane przez sędziów budziły zaufanie Polaków - podał resort sprawiedliwości.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?