Sześciolatki do szkoły dopiero za dwa lata

Do roku 2014 rodzice mają sami decydować, czy wysłać dziecko do podstawówki.

Takie rozwiązanie proponuje resort edukacji w projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Dokument przekazano do konsultacji społecznych.

Po pierwsze nowela zakłada przedłużenie o dwa lata okresu, w którym rodzice podejmują decyzję o rozpoczęciu przez dziecko sześcioletnie edukacji szkolnej. Oznacza to, że o rozpoczęciu nauki w szkole dzieci urodzonych w latach 2006 i 2007 nadal decydować będą rodzice.

Dopiero od 1 września 2014 roku wszystkie dzieci sześcioletnie mają zostać objęte obowiązkiem szkolnym. Oznacza to, że dzieci urodzone w 2008 roku i w latach kolejnych będą rozpoczynały naukę w szkole w wieku sześciu lat.

Porady prawne

Ministerstwo informuje jednocześnie, że dzieci pięcioletnie nadal będą objęte obowiązkiem uczestnictwa w wychowaniu przedszkolnym.

Maluchy urodzone w latach 2006 i 2007, których rodzice nie poślą do szkoły w wieku sześciu lat, będą chodzić do przedszkoli lub oddziałów przedszkolnych w szkołach. Zostanie dla nich opracowany program rozszerzający zdobytą wcześniej wiedzę i umiejętności.

Według resortu w podjęciu decyzji o zapisaniu sześciolatka do klasy pierwszej rodzicom ma pomagać informacja o poziomie przygotowania dziecka do edukacji szkolnej, przygotowana przez nauczyciela w przedszkolu. 

- Cywilizacyjna zmiana, jaką jest jak najwcześniejsze objęcie dzieci zorganizowaną edukacją, zapewnia im szybszy rozwój, wcześniejsze odkrywanie ich talentów i korygowanie ewentualnych deficytów. Chcemy, aby pod tym względem polskie dzieci miały warunki porównywalne z ich europejskimi rówieśnikami – twierdzi MEN.

W większości krajów europejskich naukę podejmują dzieci sześcioletnie i młodsze np. od 4. roku życia w Irlandii Północnej i Luksemburgu; od 5. roku życia w Anglii, Holandii, na Łotwie, w Szkocji, Walii i na Węgrzech; od 6. roku życia w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, na Litwie, w Niemczech, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii i we Włoszech.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • aaa 2013-11-30 20:28:20

    Dokładnie tak - pół biedy gdy dzieci mają świadomych rodziców lub chodzą do przedszkola - ale wiele z nich nie ma takiej możliwości... Dlaczego nasze dzieci mają mieć mniejsze szanse niż ich rówieśnicy w innych krajach ??? Odbieranie dzieciństwa to puste slogany.

  • omega 2013-11-30 20:24:24

    Rzeczywiście to tylko czysta złośliwość. Inżynieria sprzed 40 lat dotyczy zupełnie innego poziomu techniki niż obecnie i chociażby z tegopowodu nie daje się to porównać. Uważam, że polskie dzieci powinny mieć prawo wczesnego rozpoczyniania edukacji - dostosowanej do ich możliwości. Żadna krzywda im się nie dzieje.

  • Stary 2013-11-28 21:14:54

    Nie lubię być złośliwy, ale będę. Zabiera się dzieciom dzieciństwo, a produkuje technicznych analfabetów. Skończy takie dziecko edukację w wieku 17, czy 18 lat i co dalej? Dzisiaj oficjalnie już mówi się, że poziom nauczania tak się obniżył, że dzisiejszy inżynier dysponuje wiedzą co najwyżej maturzysty z przed 40 lat. Więc pytam jaki ma sens trzymać dzieci coraz dłużej w szkołach, skoro te szkoły nie potrafią uczyć? A największa porażka jaką było stworzenie potworków o nazwie Gimnazjum? A gdzie są szkoły zawodowe, które rzeczywiście uczyły zawodu. Konkretnego. Myślę, że dzisiejsi rządzący, jak chcą zrobić coś dobrego, to niech się cofną o 30 lat i czerpią wzory z tamtych lat. Bo to była o całe niebo lepiej urządzona oświata.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika