Armia zaciężna pracowników z zagranicy

Niech rząd pozwoli pracować u nas Ukraińcom, Rumunom i Bułgarom! - apelują polscy przedsiębiorcy i niektórzy politycy. Chcą jak najszybciej załatać dziurę na rynku pracy po Polakach, którzy wyjechali na Zachód. Niech rząd pozwoli pracować u nas Ukraińcom, Rumunom i Bułgarom! - apelują polscy przedsiębiorcy i niektórzy politycy. Chcą jak najszybciej załatać dziurę na rynku pracy po Polakach, którzy wyjechali na Zachód.

Nad Wisłą brakuje już budowlańców, informatyków, pielęgniarek, stoczniowców. Nasza masowa emigracja daje się we znaki gospodarce: w niektórych branżach brakuje chętnych do pracy, przedsiębiorcy narzekają na coraz wyższe oczekiwania płacowe. - Na Zachód wyjechali najlepsi i najbardziej odważni. Luka, którą zostawili, nie jest łatwa do wypełnienia. Zaczynamy więc szukać na Ukrainie, w Rosji, Bułgarii i Rumunii - przyznaje Lidia Król z agencji Jobs.pl.

gazeta.pl 01.08.2006 r.