(...)Naruszeniem była treść tych pism, bezzasadne zakwalifikowanie powódki jako poręczyciela (kredytobiorcę) i długie usuwanie tej nieprawidłowości. Za to bank odpowiada, a nie za nietypową jednak reakcję męża.
(...)Wyrok jest ostateczny (sygn. I ACa 223/06).
Rzeczpospolita 26.07.2006 r.