Brytyjczycy mają pierwszą reklamę o aborcji

W pierwszej na Wyspach Brytyjskich telewizyjnej reklamie przerywania ciąży nie pada słowo „aborcja” – informuje Gazeta Wyborcza.

Dzwoniąc pod podany numer dowiemy się jednak o możliwości aborcji refundowanej przez Narodową Służbę Zdrowia.

Organizacje kościelne i przeciwnicy aborcji są oburzeni spotem. Twierdzą oni, że Marie Stopes International (producent reklamy) przekroczyła kolejną nieprzekraczalną granicę, wprowadzając temat przerywania ciąży do telewizji.

- W tym przypadku reklama telewizyjna nie jest odpowiednim medium. Aborcja to nie jest kupowanie proszku do prania i nie powinna być reklamowana w TV – cytuje dziennik stanowisko Christian Institute.

- O aborcji trzeba mówić otwarcie. Jest legalna od 40 lat, dokonuje jej jedna kobieta na trzy – broni się Marie Stopes International.