Kamery na osiedlu bez żadnych przepisów
Jeśli w budynku zamontowano monitoring, powinniśmy wiedzieć, kto zbiera o nas informacje i w jakim celu mogą być wykorzystane - uważa prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich.
Tymczasem obecnie standardy te nie są zachowywane. Wszystko przez to, że brak jest odpowiednich przepisów - donosi Gazeta Prawna.
Rzecznik wystąpił w tej sprawie do ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Zaznaczył przy tym, że do jego biura napływają skargi obywateli na monitoring.
Z takich skarg wynika, że na osiedlach często instalowane są kamery często bez zgody, a w niektórych przypadkach nawet bez wiedzy mieszkańców.
Według rzecznika problem wynika z tego, że do montowania kamer na budynkach czy też na klatkach schodowych, w windach lub garażach należących do spółdzielni mieszkaniowych lub wspólnot najczęściej dochodzi na podstawie decyzji podejmowanych np. zarząd spółdzielni.
Lokatorzy nie mają natomiast możliwości sprawowania jakiejkolwiek kontroli nad gromadzeniem, przechowywaniem oraz ewentualnym wykorzystaniu zarejestrowanych w ten sposób treści.
Rzecznik podkreślił, że osoby, których obraz został zarejestrowany i które uważają, że został on w sposób nieuprawniony wykorzystany, muszą za każdym razem uciekać się do sądu, aby uzyskać ochronę prawną. Skoro nie ma żadnych regulacji dotyczących monitoringu, dochodzenie swoich praw może być utrudnione.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?