Młode kobiety rzadziej głosują. Dlaczego?
Nieważne, czy są to wybory parlamentarne, prezydenckie lub samorządowe. Częściej przy urnach zjawiają się mężczyźni.
Według spisu powszechnego z 2002 r. kobiet w Polsce jest 51,6 proc. (czyli na 100 mężczyzn przypada 106 kobiet). Prawie połowa kobiet w ogóle nie głosuje – donosi Gazeta Wyborcza.
Najniższa frekwencja jest wśród młodych (do 29. roku życia) i najstarszych (po sześćdziesiątce). Rzadziej na wybory chodzą kobiety w małych miastach niż większych.
Dominika Blachnicka-Ciacek w lipcu przeprowadziła badania jakościowe dotyczące frekwencji wyborczej wśród kobiet na zlecenie koalicji Masz Głos Masz Wybór. Kobiety opowiadały, dlaczego nie chodzą na wybory.
- Przede wszystkim dlatego, że polityka postrzegana jest jako męska gra. Tu odzywa się stereotyp, że kobieta odpowiada za ognisko domowe, a mężczyzna za świat zewnętrzny, za sferę publiczną. Kobiety mówią, że zajmują się konkretnymi sprawami, dziećmi, domem, pracą zawodową, czyli codziennie mają mnóstwo rzeczy do załatwienia i na tym się koncentrują - mówi Gazecie Wyborczej Blachnicka-Ciacek.
- Polityka dla nich to paplanina mężczyzn, bicie piany. To nadal męska przestrzeń, w której kobiety mogą się odnaleźć, jeśli w jakimś stopniu zaakceptują męskie warunki gry. Kobiety nie chcą brać udziału w nieustannej walce i kłótni. Z tym wiąże się i drugi powód, dla którego kobiety rzadziej chodzą na wybory, czyli poczucie, że nie ma kogoś, kto mógłby ich dobrze reprezentować, bo mężczyźni interesów kobiet nie reprezentują – dodaje.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?