Nadal są poszkodowani przez system argentyński
Jak mówi Michał Marszałek, powoli kończą się sprawy dotyczące umów sprzed sierpnia 2004 roku, gdy wprowadzono zakaz udzielania nowych kredytów argentyńskich. Przybywa jednak skarg na przedsiębiorców obecnie oferujących pożyczki łudząco podobne to tych z zakazanych systemów konsorcyjnych.
(...)Scenariusz zazwyczaj jest podobny. Potencjalny klient (najczęściej już zadłużony i bez zdolności kredytowej), skuszony ogłoszeniem o kredycie "szybkim, tanim i bez poręczycieli", podpisuje tzw. umowę przedwstępną. Za tę czynność firma pobiera 50 zł i zaczyna procedurę przyznania kredytu - informując klienta, że to tylko formalność. Po pewnym czasie osoba niecierpliwie oczekująca na pieniądze otrzymuje pismo. Wynika z niego, że wniosek został zaakceptowany, jednak koszty udzielenia kredytu sięgnęły 1000 zł. Niektórzy klienci w tym momencie rezygnują z dalszej współpracy z firmą kredytową (tracą 50 zł), inni wpłacają wspomniane 1000 zł w nadziei na otrzymanie pieniędzy.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?