O wielkości sklepów zadecyduje ustawa?
W ciągu pięciu lat splajtowała jedna trzecia małych rodzinnych sklepów. – Drobny handel trzeba ratować. Przecież z tych osiedlowych sklepów utrzymują się całe rodziny – mówi Gazecie Wyborczej Stanisław Szwed, poseł PiS.
Małych sklepów mamy obecnie trochę ponad 50 tys. Pięć lat temu było ich niemal 74 tys. Tylko w ciągu 12 miesięcy ich liczba spadła o jedną dziesiątą – czytamy na łamach Gazety Wyborczej.
Rodzinni sklepikarze chcą pomocy polityków. – Mali kupcy cały swój dorobek życia zainwestowali w sklep i teraz bankrutują. Dyskonty, markety obniżają nagle ceny o 20 czy 30 proc. i utrzymują je przez dłuższy czas, aby wykończyć konkurencję – mówi dla Gazety Wyborczej Stanisław Szwed z PiS, znany m.in. z tego, że przeforsował w parlamencie zakaz handlu w święta.
- Potrzebna jest ustawa, która pozwoli samorządom decydować, jak duże sklepy będą otwierane w gminach – twierdzi Szwed.
Podobną ustawę uchwalono w 2007 roku, głosami Samoobrony, PiS i LPR. Dokument uchylił rok później Trybunał Konstytucyjny.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?