Pieniądze na ten cel pochodzą zwykle z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.
Niektórzy dają pracownicom wolną rękę w zakupie, a potem jedynie zwracają im pieniądze. Tak właśnie postąpił jeden z naszych czytelników, przeznaczając dla każdej z zatrudnionych pań 200 zł. Mogą one same wybrać sobie prezent, a od sprzedawcy wziąć fakturę wystawioną na pracodawcę. Ten następnie zwróci im poniesiony wydatek. Jeżeli kupiony prezent będzie droższy, firma pokryje tylko jego część - do ustalonej kwoty 200 zł.
Rzeczpospolita 07.03.2005 r.