Pasażer, który nie został przyjęty na pokład samolotu, ma prawo do zryczałtowanej rekompensaty.
Odszkodowania należy się również wtedy, gdy podróżny został wpuszczony do innego samolotu odlatującego później, a zamieszaniu zawinił strajk personelu lotniska – pisze Gazeta Prawna.
Taką opinię przedstawił luksemburskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości rzecznik generalny Yves Bot.
Sprawa dotyczyła strajku na lotnisku w Barcelonie. Finnair musiał odwołać z tego powodu jedno z połączeń do Helsinek. Linia zreorganizowała loty: podróżni z biletami na odwołany samolot wsiedli do innego, wyczarterowanego tego samego dnia wieczorem, i do lecącego następnego dnia. W ten sposób część osób z biletami na regularne loty przez kolejne dwa dni nie została wpuszczona na pokład, gdyż zamiast nich wsiedli ci, którzy już czekali.
Jeden z pasażerów pozwał linie lotnicze żądając 400 euro zryczałtowanego odszkodowania przewidzianego za odmowę przyjęcia na pokład w wypadku lotów wewnątrzwspólnotowych. Fiński sąd najwyższy zapytał TS o interpretację przepisów.
Rzecznik generalny wytłumaczył, że przewoźnik mógłby odmówić odszkodowania tylko w wyjątkowej sytuacji, w której sam podróżny dopuszcza się uchybienia i stwarza zagrożenie dla innych. Chodzi np. o przedstawienie fałszywego paszportu, próbę wejścia na pokład w stanie nietrzeźwości albo o stosowanie przemocy – czytamy na łamach Gazety Prawnej.