– Po raz pierwszy policjantów jest więcej niż żołnierzy. To nie jest pierwszy sygnał o kryzysie, tylko dowód na to, jak bardzo jest on głęboki – mówi Gazecie Prawnej Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej.
Polska armia liczy niespełna 96 tys. etatów, a tylko w minionym roku uciekło z niej 7,4 tys. żołnierzy – zaznacza dziennik.
Z wojska odchodzą coraz młodsi, bo średnia wysługa zmniejszyła się z 21 do 16 lat. Niezmienna pozostaje natomiast liczba generałów i pułkowników, których służy niemal 1600.
Jedynie 55 procent tych, którzy w ubiegłym roku odeszli z wojska, miało prawo do emerytury. – To szokujące informacje, które odczytuję jako powszechną utratę wiary w sens zmian w wojsku – uważa ekspert od wojskowości Artur Bilski. Według niego ten kryzys wywołany jest kolejnymi reformami. Tworzone są nowe struktury, dowództwa, a żołnierze widzą tego bezsens.