Dzięki zebraniu komandosów pod jednym dowództwem w ciągu kilku tygodni będzie można wysłać żołnierzy w najdalsze zakątki globu. Teraz trwa to miesiącami.
(...) Pomysł polega na połączeniu jednostek komandosów z brygadami czerwonych beretów.
(...) Nietrudno się domyślić, że pomysł nie spotkał się entuzjazmem w siłach lądowych, które mają stracić dwie dobre jednostki.
Życie Warszawy 29.05.2007 r.