Pracownicy budżetówki. Dlaczego im zazdrościmy?
Nie doświadczają oni opóźnień w wypłacaniu wynagrodzeń i mogą liczyć na różne dodatki do pensji, jak choćby trzynastki.
W całym sektorze prywatnym chciałoby pracować 42 proc. ankietowanych, czyli ok. 3,5 mln wszystkich zatrudnionych. Reszta, czyli około 5 mln pracujących, woli zajęcie w sektorze publicznym.
Wynika tak z ankiety przeprowadzonej na zlecenie Gazety Prawnej przez instytut badawczy ARC Rynek i Opinia.
Co czwarty badany za wymarzone miejsce pracy wskazał administrację publiczną, co szósta osoba wstąpiłaby w szeregi służb mundurowych. Co dziewiąty zapytany chciałby posady w państwowej firmie.
- Publiczne posady kuszą ludzi głównie stabilnością zatrudnienia - mówi Gazecie Prawnej Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Zdarza się, że osoby, które zostaną już zatrudnione na umowę na czas nieokreślony, pracują tam aż do emerytury.
Innym powodem, dla którego większość Polaków chciałaby pracować w budżetówce, są niższe wymagania stawiane pracownikom. - To przekłada się na mniejszą efektywność pracy. Samej pracy też jest mniej niż w sektorze prywatnym - zaznacza na łamach dziennika Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Według gazety w wielu urzędach trzy osoby robią to, co w prywatnej firmie jeden pracownik.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?