Problem z lekami dla chorych na raka

W szpitalach brakuje podstawowych leków stosowanych w chemioterapii. Według resortu zdrowia pacjentom nie powinna dziać się żadna krzywda.

Lekarstw brakuje, ponieważ wytwarzająca je niemiecka firma ma kłopoty z modernizacją linii produkcyjnej – pisze Gazeta Wyborcza. Może to potrwać nawet kilka miesięcy.

Tymczasem w polskich szpitalach zaczyna brakować medykamentów. Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że pacjentom nie powinna dziać się żadna krzywda, ponieważ szpitale mogą stosować chemioterapię przy użyciu zamienników.

Według gazety kłopot jest jednak w tym, że zamienniki brakujących leków nie są dopuszczone do obrotu w Polsce. Trzeba je więc sprowadzać w ramach tzw. importu docelowego, czyli indywidualnie dla każdego chorego za zgodą konsultanta wojewódzkiego i samego ministra. Większe ilości tych leków mogą sprowadzać wybrane hurtownie farmaceutyczne, ale także muszą mieć na to zgodę ministerstwa.

- Chwilowo nie mamy problemu z lekami do chemii, ale sytuacja jest niepewna. Import docelowy nie rozwiązuje problemu, bo to jest skomplikowana procedura. Tylko w pojedynczych przypadkach da się to szybko załatwić, ale nie możemy używać całej biurokratycznej machiny, by sprowadzać leki dla setek chorych – mówi Gazecie Wyborczej dr Rafał Muchacki, dyrektor Beskidzkiego Centrum Onkologii i senator z klubu PO.