Pracownik musi dostać prowizję, jeśli spełnił umówione warunki jej uzyskania. Na pieniądze za nadgodziny nie ma raczej szans, gdy szef rozlicza go z wykonanych zadań.
(...)Wygrał za to zaległej prowizji znacznie więcej, niż chciał, bo aż 60 tys. zł. Według sędziów pracodawca rzeczywiście zaniżał prowizję wypracowaną przez Tomasza M. W dodatku firma nie prowadziła rzetelnej dokumentacji płacowej. Nie potrafiła bowiem wykazać okoliczności, na podstawie których obliczała wysokość prowizji. Wobec tego sądy musiały się posiłkować dokumentacją przedstawioną przez pracownika oraz szczegółowymi szacunkami biegłego księgowego. Dlatego Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną firmy, potwierdzając prawo Tomasza M. do wyrównania (sygn. IPK210/05).
Rzeczpospolita 30.01.2007 r.