Budżet nic nie straci, na obniżeniu składki rentowej, ponieważ nie jest ona jego dochodem - zwraca uwagę profesor prawa finansowego w Krakowskiej Szkole Wyższej im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, doradca podatkowy. Kwestia obniżenia składki rentowej stała się silnym argumentem rządu przemawiającym za jego determinacją w reformowaniu finansów publicznych. Niestety, jest to argument propagandowy, za tym przemawia przede wszystkim błędne uzasadnienie merytoryczne dokonanej obniżki. Otóż tak premier, jak i wicepremier będąca równocześnie ministrem finansów, wyraźnie mówili o zmniejszaniu klina podatkowego poprzez obniżanie składki rentowej. O ile zrozumieć można utożsamianie w języku potocznym wszelkich obciążeń publicznoprawnych z podatkami, o tyle dziwi to u kompetentnych przedstawicieli rządu. Czyżby miałby to być wyraz ignorancji obowiązującego w Polsce porządku prawnego oraz podstawowych jego pojęć?
Rzeczpospolita, 9.08.2007 r.