W publikowanych w prasie ocenach nowego prawa upadłościowego i naprawczego, po kilkunastu miesiącach jego obowiązywania, pojawia się pogląd, iż regulacja ta wbrew zapowiedziom właściwie nie dała wierzycielom zbyt wielu uprawnień, a organ przewidziany do ich reprezentacji - rada wierzycieli - jest w istocie instytucją fasadową, całkowicie uzależnioną od syndyka i sędziego komisarza. Takie przekonanie wyraził mec. Michał Tomczak (...). Uważa, iż rada wierzycieli, jeżeli w ogóle zostanie w postępowaniu upadłościowym powołana (a nie musi, jeśli sędzia komisarz sobie tego nie życzy), to w zasadzie żadnych faktycznych uprawnień nie ma. Jest organem fasadowym, całkowicie zależnym od dobrej lub częściej złej woli sędziego komisarza i syndyka. Z podobnymi poglądami nie sposób się zgodzić.
Rzeczpospolita 09.03.2005 r.