Śmierć lub dożywocie za stosunek homoseksualny

W Afryce trwa obława na homoseksualistów, którą rozpętali kaznodzieje z konserwatywnych ewangelickich Kościołów z USA - informuje Gazeta Wyborcza.

Jeszcze przed Wielkanocą parlament Ugandy zamierza zaostrzyć kary za związki homoseksualne.

Obecnie homoseksualizm jest tam przestępstwem, za które grozi 14 lat więzienia. Nowe prawo będzie surowsze - przewiduje dożywocie, a nawet karę śmierci, jeśli seks uprawiają nosiciele HIV.

Pięć lat więzienia ma grozić za "rozpowszechnianie i promocję" homoseksualizmu. Siedem lat za kratkami spędzą ci, którzy odważą się wystąpić w obronie praw gejów i lesbijek.

Ponadto obywatele będą zobowiązani informować policję o wszelkich przejawach homoseksualizmu. Jeżeli złamią ten przepis, to zostaną pozbawieni wolności na trzy lata - czytamy w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.

Obława na homoseksualistów trwa nie tylko w Ugandzie. W Kenii, Nigerii, RPA i Senegalu dochodzi do samosądów i gwałtów na homoseksualistach.

Początkiem afrykańskiej wojny z lesbijkami i gejami była zeszłoroczna konferencja o homoseksualizmie w ugandyjskiej stolicy Kampali, podczas której sławni kaznodzieje z USA przestrzegali, że homoseksualizm jest owocem dekadencji, modą, chorobą ciężką, lecz uleczalną - czytamy na łamach Gazety Wyborczej.