Trudna sytuacja małych sklepów.
W tym roku splajtuje co najmniej 4 tys. małych sklepów. W kolejnych latach ich liczba wciąż będzie szybko spadać. Duże sieci wygrywają głównie niższymi cenami – informuje na swoich stronach Rzeczpospolita.
Już sezon świąteczny pokazał, że Polacy odwracają się od tradycyjnych sklepików. Choć sieci w tym okresie notowały wzrost sprzedaży nawet o 20%, w osiedlowych sklepach malała ona w jeszcze szybszym tempie. Wedle badań Rzeczpospolitej, główną przyczyną takiego stanu rzeczy są ceny, które w przyosiedlowych sklepach bywają nawet do 30% wyższe (z danych Rzeczpospolitej) niż w najtańszych sklepach sieciowych.
Poza tym rośnie popularność już istniejących sklepów sieciowych, które wygrywają nie tylko niskimi cenami, przemyślanym asortymentem, ale także coraz częściej dobrą jakością produktów – mówi w informacji dla Rzeczpospolitej Eliza Bielińska-Michalczyk, starszy konsultant Roland Berger Strategy Consultants.
Zdaniem ekspertów największym zagrożeniem dla tradycyjnego handlu są sieci dyskontów: Biedronka, Lidl, Netto czy Aldi. Błyskawicznie rosną, otwierając w sumie ponad 200 lokali rocznie, często w coraz mniejszych miejscowościach, gdzie nikt nie jest w stanie z nimi konkurować.
Jednakże jak podaje Rzeczpospolita małych sklepów w Polsce jest wciąż najwięcej w Europie. W ostatnich latach ich udział oscylował wokół 50%. rynku, ale zdaniem Euromonitora w 2014 r. spadnie do ok. 32%.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?