Największy bój w tej kadencji parlamentu może rozegrać się właśnie o nasze emerytury.
Rządowy chce stopniowego wydłużania wieku emerytalnego do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn. W przypadku kobiet proces ten ma się zakończyć w 2040 r., a w przypadku mężczyzn 20 lat wcześniej – przypomina Gazeta Prawna.
SLD proponuje, by kobiety miały prawo przechodzenia na emeryturę po przepracowaniu 35 lat, a mężczyźni po 40 latach pracy. Według ekspertów jest to jednak nierealne, bo nie rozwiązuje problemu przyszłych niskich emerytur.
Kontrpropozycje szykuje również PiS. Na spotkaniu z prezydentem ma je przedstawić prof. Józefina Hrynkiewicz. – Jesteśmy przeciwni przymuszaniu do pracy do 67. roku życia, gdyż różne osoby mają różne możliwości. Profesorowie, adwokaci czy lekarze, jeśli chcą, to niech tyle pracują, ale to nie może być przymus – mówi Gazecie Prawnej prof. Hrynkiewicz. PiS proponuje m.in. dobrowolną przynależność do OFE.
Za wydłużeniem wieku jest natomiast Ruch Palikota. Posłowie ugrupowania przyznają, że wydłużenie wieku jest konieczne, ale nie na zasadach proponowanych przez rząd. Konieczne są osłony dla najbardziej poszkodowanych.