Wyższe kary za fałszywe alarmy. Winni zapłacą za akcję ewakuacyjną.
Tylko w tym miesiącu fałszywe alarmy bombowe sparaliżowały na kilka godzin pracę sądów w Chełmie, Warszawie (dwukrotnie) i Wrocławiu, urzędu miasta i starostwa w Wyszkowie, poczty w Działoszycach. Policja każde zgłoszenie traktuje jako prawdopodobne zdarzenie i na miejsce wysyła pirotechników, policjantów do ewakuacji obiektu i zabezpieczenia terenu, a także siły pomocnicze: straż pożarną, pogotowie i służby techniczne. W akcje zaangażowanych jest kilkadziesiąt osób. Płaci za to budżet państwa – możemy przeczytać w Rzeczpospolitej
Obecnie wywoływanie fałszywych alarmów z reguły stanowi wykroczenie z art. 66 kodeksu wykroczeń. Wykroczenie to zagrożone jest karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych. Ponadto, jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1 000 złotych. W wyjątkowych przypadkach czyn taki zakwalifikować można jako przestępstwo z art. 165 § 1 pkt 5 kodeksu karnego. Sytuacja taka ma miejsce w przypadku gdy fałszywy alarm lub informacja wywołały zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach. Przestępstwo takie zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Jednak organy ścigania i sądy rzadko kwalifikują te zdarzenia jako przestępstwo.
Statystyki wprost pokazują, że liczba takich zgłoszeń rośnie. Za każdym razem koszty operacji odpowiednich służb są wysokie, a pokrywa jest budżet państwa. Do tego dochodzą trudne do oszacowania koszty społeczne, utracone zyski z działalności, niepodpisane kontrakty, powtórzone egzaminy. Pozostają jeszcze szkody inne niż finansowe, często nieodwracalne – mówi dla Rzeczpospolitej Grażyna Puchalska z KGP w Warszawie.
Remedium na taką sytuacje ma być nowelizacja kodeksu karnego, która ma zwiększyć skuteczność walki z plagą fałszywych zawiadomień. Resort sprawiedliwości już opracował odpowiedni projekt, który obecnie jest na końcowym etapie prac wewnątrz resortowych. Proponowana nowelizacja ma wprowadzić nowy przepis określający nowy typ przestępstwa polegającego na fałszywym zawiadomieniu o zdarzeniu zagrażającym życiu lub zdrowiu wielu osób albo stworzeniu sytuacji mającej wywołać przekonanie o istnieniu tego zagrożenia. To umożliwi traktowanie wszelkich takich zachowań – jeżeli wypełnią znamiona nowego typu – jako przestępstw zagrożonych karą pozbawienia wolności. Ułatwi to również uzyskiwanie od sprawcy rekompensaty związanej z kosztami akcji, aby usunąć zagrożenia, np. nałożenie środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem – wskazuje dla Rzeczpospolitej Joanna Dębek, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?