Zmiany w spółkach z o.o.? - czy to na pewno krok we właściwym kierunku?
Na etapie opiniowania znajduje się obecnie projekt nowelizacji KSH z dnia 11.8.2014 r. bardzo istotnie modyfikujący przepisy dotyczące spółki z o.o. Na wstępie warto omówić podstawowe zmiany: Projekt ten zakłada przede wszystkim zmniejszenie wysokości minimalnego kapitału zakładowego w spółkach z o.o. do 1 zł i wprowadzenie tzw. udziałów beznominałowych (obok lub zamiast tradycyjnych udziałów o wartości nominalnej). Niejako w zamian za to zostałby wprowadzony obowiązkowy kapitał zapasowy w spółce z o.o., nastąpiłoby zaostrzenie przesłanek wypłaty dywidendy oraz zwiększenie obowiązków zarządów spółek z o.o. w sytuacji grożącej powstaniem niewypłacalności spółek. Dodatkowo projektodawca zamierza usunąć obowiązek składania wzorów podpisów do rejestru oraz poszerzyć możliwości użycia systemów informatycznych przy zakładaniu spółek oraz zmianie ich umów.
Zmniejszenie kapitalu zakładowego
Odnosząc się do wyżej wskazanych kwestii należy wskazać, że jeśli chodzi o propozycję zmniejszenia wysokości kapitału zakładowego, to obecna minimalna wysokość kapitału zakładowego w polskich spółkach z o.o. – 5.000 zł – rzeczywiście nie daje realnych gwarancji wierzycielom. Trudno jednak przyjąć, iż dalsze jego obniżanie może tu poprawić sytuację. Ponadto kwota 5.000 zł nie stanowi jakiejkolwiek bariery przed użyciem spółki z o.o. w działalności gospodarczej nawet w małej skali. Dalsze zmniejszanie jej wysokości może więc jedynie doprowadzić w znacznym stopniu do wyeliminowania z obrotu prawnego spółek osobowych oraz jednoosobowych działalności gospodarczych. Czy byłby to skutek pożądany z punktu widzenia choćby interesów fiskalnych Państwa? Nie było to jeszcze przedmiotem refleksji projektodawcy.
Kontrowersyjne jest też wprowadzenie udziałów beznominałowych. Z punktu widzenia przedsiębiorców w konfuzję wprowadzać może przede wszystkim to, że jednocześnie w obrocie występować mogą aż 3 rodzaje spółek z o.o. – te tylko z kapitałem zakładowym, te z kapitałem zakładowym oraz udziałowym, a także te oparte wyłącznie na udziałach beznominałowych –wyłącznie z kapitałem udziałowym.
Wreszcie, jak już wskazano powyżej, nowelizacja przewiduje zaostrzenie przesłanek wypłaty dywidendy. Zamiast jednej mają pojawić się dwie przesłanki wypłaty dywidendy. Oprócz obecnego testu bilansowego polegającego na tym, że zysk może zostać wypłacony wyłącznie kosztem nadwyżki bilansowej spółki, zamierza się wprowadzić test wypłacalności polegający na tym, że zarząd ma przed wypłatą dywidendy zbadać i podjąć stosowną uchwałę w przedmiocie tego, czy w jego ocenie wypłata zysku przez spółkę nie doprowadzi do utraty przez nią zdolności do wykonywania zobowiązań, w toku zwykłej działalności, na przestrzeni jednego roku. Projekt wprowadza także nakaz tworzenia obowiązkowego kapitału zapasowego na pokrycie przyszłych strat – na kapitał ten spółki z o.o. musiałyby przeznaczać co najmniej 10% zysku za dany rok obrotowy, dopóki kapitał ten nie osiągnie co najmniej 5% sumy zobowiązań w rozumieniu przepisów o rachunkowości według stanu na koniec ostatniego roku obrotowego, lecz nie mniej niż 50.000 zł. Wreszcie projekt przewiduje ze strony zarządu obowiązek dokonywania, co najmniej raz na kwartał, oceny zdolności wykonywania przez spółkę wymagalnych zobowiązań i, również co najmniej raz na kwartał, badania sytuacji finansowej spółki pod kątem ryzyka wystąpienia znacznej straty.
Nie sposób nie zauważyć, iż proponowane zmiany zmierzają do dalszego obniżenia ryzyka właścicielskiego, przy jednoczesnym zwiększeniu ryzyka menedżerskiego w spółkach z o.o.. Bardziej właściwym kierunkiem wydaje się natomiast – konsekwentnie na wzór anglosaski – nie tylko zaostrzenie odpowiedzialności menedżerów, ale także wprowadzenie instrumentów ochrony przed nadużywaniem formy spółki z o.o. (np. używaniem jej jako instrumentu z góry przewidzianego na uniknięcie wykonywania zobowiązań wobec wierzycieli). Skoro bowiem następuje rezygnacja z kapitału zakładowego oraz wprowadzany jest test wypłacalności i obowiązek bieżącego monitorowania sytuacji finansowej spółki, to nie można zapomnieć o pochodzącej również z common law odpowiedzialności przebijającej wspólników za zobowiązania spółek. Oczywiście taka odpowiedzialność mogłaby mieć wyłącznie wyjątkowy charakter, a katalog przypadków powinien być zamknięty (ewentualnie można by rozważyć takie postanowienie, iż odpowiedzialność ta nie uchybia odpowiedzialności powstałej na innych podstawach prawnych). W szczególności można taką odpowiedzialność rozważyć wówczas gdy spółka zostałaby założona jako instrument do popełniania przestępstw (np. wyłudzeń podatkowych), ewentualnie sama nie prowadziłaby działalności operacyjnej, a jedynie służyłaby np. w ramach grupy kapitałowej jako podmiot zaciągający zobowiązania o wymiarze finansowym, podczas gdy to inne podmioty z założenia miałyby dysponować majątkiem. Analogicznie można by rozważyć przedmiotową odpowiedzialność w razie braku lub w praktyce braku prowadzenia przez spółkę rachunkowości i zatarcia różnicy między majątkiem spółki a wspólnika. W chwili obecnej podstaw do odpowiedzialności wspólnika w powyższych sytuacjach można wprawdzie upatrywać w ogólnych regulacjach prawa cywilnego dotyczących odpowiedzialności deliktowej (art. 415 i następne KC), jednakże wyraźne uregulowanie powyższych przypadków (również w odniesieniu do spółek akcyjnych) mogłoby ułatwić dochodzenie roszczeń pokrzywdzonym osobom oraz zwiększyć pewność prawa.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?