Za sugerowanie, że zawarte w dopalaczach składniki powodują stany euforyczne albo pobudzenie, ma grozić grzywna do 5 tys. złotych.
Nie będzie można również podpowiadać w reklamie, że użycie ich niezgodnie z przeznaczeniem może dostarczyć podobnych wrażeń, jak substancje psychotropowe czy środki odurzające.
Takie pomysły pojawiły się w przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Dokumentem zajmie się dzisiaj Rada Ministrów.
Zaletą proponowanego rozwiązania ma być to, że w taki sposób nie będzie można reklamować także tych dopalaczy, których składniki nie znajdują się na liście środków zakazanych.
Już jutro wykaz ten zostanie natomiast uzupełniony o nowe substancje. Chodzi o środki odurzające, które mają działanie psychoaktywne i wywierają wpływ na układ nerwowy. – W większości wchodzą one w skład produktów oferowanych w sklepach „Dopalacze” – pisali w uzasadnieniu do nowelizacji posłowie PO, którzy zainicjowali zmiany.
Na czarnej liście znajdą się np. syntetyczne kanabinoidy i mefedron. Te pierwsze odkryto w dopalaczach już w roku 2008. Reklamowano je jako aromatyczne kadzidełka nie przeznaczone do użytku przez ludzi. Internauci pisali natomiast, że produkty te palone powodują podobne efekty jak marihuana.
Mefedron oferowany jest natomiast w Polsce m.in. jako sól do kąpieli. Najczęściej sprzedaje się go jako substancję imitującą amfetaminę lub kokainę. W niewielkich dawkach substancja ta poprawia nastrój, działa rozluźniająco i euforyzująco, wywołuje również potrzebę rozmawiania z innymi i ogólną otwartość na świat zewnętrzny.
Wpisanie syntetycznych kanabinoidów i mefedronu na czarną listę zapewnia nowelizacja ustawy z dnia 10 czerwca 2010 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. 2010 nr 143 poz. 962).
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?
Masz inne pytanie do prawnika?
Komentarze
ja 2012-09-27 20:01:50
gufno sie znacie... Ty mów co wiesz, ja wiem co mówie.
Nara
Psk 2012-08-25 07:12:06
Ja jestem między młotem i kowadłem. Dopalacze zrobiły mi z dupska jesień średniowiecza, zdepersonalizowały i wpadłem w okropny ciąg. Związane jest to oczywiście ze słabą psychiką i chęcią poporawienia sobie nastroju.
Z maryśką nie było takiego problemu.
jednak co naturalne nie jest aż tak niebezpieczne, ale oczywiście trzeba zachować umiar w rozpuscie :)
Aktualnie pomaga mi rodzi na i słabe leki przeciwdepresyjne...
Gdyby nie wsparcie kochanych osób (o których zapomniałem i których olałem, bo oczywiście liczyło się tylko ćpanie) i pewna sytuacja, która dała mi wybór (albo ja albo to gów**) to byłoby juz po mnie, spadek po równi pochyłej ;/
Wszystko jest dla ludzi, ale zdrowych psychicznie i bez nałogów... Je*** dopalacze!
es 2012-08-25 05:18:28
Dopalacze i inne środki mocniejsze powinny być sprzedawane legalnie w sklepie. Była by wtedy pewność, że "towar" jest czysty i pewny. Podobnie jak z alkoholem. I skarb Państwa by zarobił. A tak chętny idzie do dealera i kupuje byle jakie świństwo, jak najtaniej i niemała szara strefa rośnie.
Ktoś, kto już "bierze" i tak brał będzie. Nie powstrzymie tego Kogoś jakaś ustawa o dopalaczach.
morus 2012-08-24 23:32:46
Też się zgadzam, że to, iż co wieczór piję wódę i ćpam czyni mnie lepszym od tych, którzy czytają jakieś pierdoły.
cortes 2012-08-24 19:28:17
chlopie co to za komentarz. A gdzie wolna wola i prawo do swobodnego wyboru ... ty wolisz ksiazke a tamten nowe sanki. Czy to, ze nie korzystasz z czegos czyni cie lepszym ?
ghostcat 2012-08-24 11:47:29
Nie rozumiem, jak można bezkarnie handlować towarem, który jest zwykłym narkotykiem. I jeszcze jakieś ściemy o kolekcjonowaniu. Już widzę te rzesze dresiarzy, którzy zamiast książek maja równiutko na półce skolekcjonowane swoje malutki pigułeczki. Do zakupu powyżej 100 zł powinni dostawać klasery (jak na znaczki), by mieli gdzie eksponaty wciskać ;-P
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?