Będzie zakaz reklamowania dopalaczy

Za sugerowanie, że zawarte w dopalaczach składniki powodują stany euforyczne albo pobudzenie, ma grozić grzywna do 5 tys. złotych.

Nie będzie można również podpowiadać w reklamie, że użycie ich niezgodnie z przeznaczeniem może dostarczyć podobnych wrażeń, jak substancje psychotropowe czy środki odurzające.

Takie pomysły pojawiły się w przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Dokumentem zajmie się dzisiaj Rada Ministrów.

Zaletą proponowanego rozwiązania ma być to, że w taki sposób nie będzie można reklamować także tych dopalaczy, których składniki nie znajdują się na liście środków zakazanych.

Już jutro wykaz ten zostanie natomiast uzupełniony o nowe substancje. Chodzi o środki odurzające, które mają działanie psychoaktywne i wywierają wpływ na układ nerwowy. – W większości wchodzą one w skład produktów oferowanych w sklepach „Dopalacze” – pisali w uzasadnieniu do nowelizacji posłowie PO, którzy zainicjowali zmiany.

Na czarnej liście znajdą się np. syntetyczne kanabinoidy i mefedron. Te pierwsze odkryto w dopalaczach już w roku 2008. Reklamowano je jako aromatyczne kadzidełka nie przeznaczone do użytku przez ludzi. Internauci pisali natomiast, że produkty te palone powodują podobne efekty jak marihuana.

Mefedron oferowany jest natomiast w Polsce m.in. jako sól do kąpieli. Najczęściej sprzedaje się go jako substancję imitującą amfetaminę lub kokainę. W niewielkich dawkach substancja ta poprawia nastrój, działa rozluźniająco i euforyzująco, wywołuje również potrzebę rozmawiania z innymi i ogólną otwartość na świat zewnętrzny.

Wpisanie syntetycznych kanabinoidów i mefedronu na czarną listę zapewnia nowelizacja ustawy z dnia 10 czerwca 2010 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. 2010 nr 143 poz. 962).

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl